Współpracownik premiera Mateusza Morawieckiego w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” ujawnił, że rząd może w końcu przestać udawać i oficjalnie ogłosić lockdown. Podał też prawdopodobną datę.
Doniesienia resortu zdrowia mówią o codziennych rekordach wykrywalności zakażeń koronawirusem. Jak twierdzą redaktorzy z Czerskiej z ich nieoficjalnych informacji wynika, że do ponownego, oficjalnego lockdownu może dojść w połowie listopada.
Może to być stan zbliżony do tego z wiosny bieżącego roku, kiedy to rząd wprowadził drakońskie restrykcje, w tym ograniczenia w przemieszczaniu się i zamknął galerie handlowe.
W ciągu najbliższych dni „rządowi eksperci” mają przeanalizować jak ogłoszone podczas konferencji prasowej „zalecenia” wpłynęły na rozwój epidemii w Polsce.
– Potem potrzebujemy jeszcze około dziesięciu dni, by sprawdzić, jak na skalę zakażeń wpływają protesty po wyroku Trybunału Konstytucyjnego – twierdził w rozmowie z „Wyborczą” współpracownik Mateusza Morawieckiego.
– Z arsenału możliwości w walce z epidemią został nam już tylko lockdown taki jak wiosną – dodał.
Na dzisiaj na godz. 15.30 zaplanowano kolejną konferencję premiera Morawieckiego. Polityk ma przedstawić informację w sprawie funkcjonowania cmentarzy 1 listopada oraz ewentualnych dalszych restrykcji.
Konferencję na żywo będzie można oglądać tutaj:
Źródła: wyborcza.pl/radiozet.pl