Na antenie RMF FM Robert Mazurek przepytywał wicepremiera Jacka Sasina. Padały pytania nie tylko o sprawy bieżące, lecz także o słynne 70 milionów zł wydane na wybory korespondencyjne, które się nie odbyły.
Jacek Sasin był pytany o to, czy PiS zamierza zmienić ustawę antyaborcyjną.
– To nie jest tak, że my możemy bardzo pospiesznie w tej chwili, na kolanie i w atmosferze marszy na ulicach… – rozpoczął Sasin.
– Macie w tym duże doświadczenie – skontrował Mazurek.
Zdaniem wicepremiera w obecnych warunkach PiS „nie może decydować, jakie będą zapisy, które być może na najbliższe dziesięciolecia będą tą bardzo trudną, bolesną dla wielu, kwestię regulować”.
– Tu jest potrzebna dyskusja, tu jest potrzebne wysłuchanie ekspertów, w spokojnej atmosferze rozmowy – stwierdził.
Słynne 70 milionów
Na antenie RMF FM padło pytanie na temat rekompensaty dla Poczty Polskiej za przechowywanie kart wyborczych.
–Sejm w tej sprawie podjął decyzję ustawową. Wskazał rzeczywiście drogę odzyskania tych pieniędzy przez Pocztę Polską. Ta procedura ustawowa jest w tej chwili w trakcie realizacji i Poczta na pewno tę rekompensatę, ten zwrot kosztów, jakie poniosła na podstawie decyzji pana premiera o przygotowaniu do wyborów korespondencyjnych, otrzyma – mówił Sasin.
Mazurek pytał także o słynne 70 mln zł.
– Nie ma pan takiego poczucia, że to przylgnęło do pana? – dociekał.
– To tylko pokazuje, jaką siłę mają fake newsy, jeśli są w sposób świadomy rozpowszechniane też przez dużą część mediów, bo tak również jest w tym przypadku. Przez komentatorów, ale również polityków opozycji – mówił Sasin.
– Ja nie jestem osobą, która decydowała o wydawaniu jakichkolwiek pieniędzy w tej sprawie i to jest absolutne nadużycie – przekonywał.
– Ja wiem, pan za to odpowiadał – skwitował Mazurek.
– Jest oczywiste, że decyzję w tej sprawie podejmował rząd, bo jest uchwała rządu w tej sprawie. Jest decyzja pana premiera Mateusza Morawieckiego, kierowana wprost do Poczty. Ja żadnych decyzji w tej sprawie nie podejmowałem – stwierdził wicepremier.
– To nie ja, to kolega – mówi premier Jacek Sasin – skwitował Robert Mazurek.
Polityk dodał, że „nie miał także żadnej możliwości drukowania czy zlecania drukowania kart wyborczych”.
– Co więcej, akurat w tej sprawie decyzja pana premiera dotyczyła Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji – dodał.
Źródło: RMF FM