V kolumna Erdogana we Francji. Starcia w Lyonie i Dijon

Zajścia w Dijon Fot. screen Twitter
REKLAMA

Zaostrzające się relacje Turcji i Francji wykraczają już poza dyplomatyczne noty, odwoływanie ambasadorów i wzajemne obrażanie się prezydentów. Erdogan wysyłał Macrona do psychiatry, francuska gazeta „Charlie Hebdo” publikowała ohydne karykatury już nie tylko Mahometa, ale i tureckiego prezydenta.

Ankara ma jednak potężną broń w postaci milionów Turków mieszkających w państwach UE. Przekonała się o tym Angela Merkel, w czasach kiedy to ona miała zatarg z Erdoganem.

Teraz Turcy wyszli na ulice miast francuskich. Są zarówno V Kolumną Erdogana, ale i po trosze „zakładnikami” Macrona.

REKLAMA

Ich demonstracje odbywały się już m.in. w Lyonie i Dijon. Na tle ogólnej atmosfery niezbyt sprzyjającej we Francji islamowi, policja pozwoliła sobie jednak na dość brutalne interwencje. W ruch poszedł gaz łzawiący i pałki.

Po manifestacji w Lyonie, w czwartek 29 października doszło do wieczornej manifestacji Turków w Dijon.

Policja poinformowała, że ​​przez centrum Dijon maszerowało kilkudziesięciu członków tureckiej społeczności, którzy mieliby być członkami i sympatykami „ultra-nacjonalistycznego ruchu Szarych Wilków”. Demonstranci wznosili okrzyk – „Allah Akbar” i machali flagami Turcji.

Policja przerwała ich marsz w okolicy dworca kolejowego. Użyto środków przymusu bezpośredniego i manifestantów rozpędzono.

Dzień wcześniej, podobny marsz Turków odbył się w w Vienne i Décines, które należą do aglomeracji Lyonu. Tam doszło do starć z miejscowymi Ormianami.

Policja mówiła o „150 nadpobudliwych osobach”? Naprzeciw nich wyszło około 400 Ormian i ruch na autostradzie A7 został całkowicie zablokowany. Ormianie domagali się uznania niepodległości Górskiego Karabachu. W tłum włączyli się Turcy i doszło do bójek. Cztery osoby zostały ranne.

Te historie pokazują, że razem z imigracją importuje się do siebie wszystkie problemy całego świata, a konflikty międzynarodowe zaczynają się rozgrywać także na ulicach europejskich miast. Bywa i tak, że diaspory narodowe stają się też pionkami na politycznych szachownicach.

Źródło: Valeurs Actuelles

REKLAMA