Wandale ze „Strajku kobiet” niszczą kościoły. Lempart wzywa katolików „do buntu przeciwko Kościołowi”

Rusza demonstracja
Obrazek ilustracyjny/ "strajk kobiet"/Twitter
REKLAMA

Policja zajmuje się sprawą dewastacji zabytkowej katedry w Płocku. Najprawdopodobniej w nocy z soboty na niedzielę sprawcy czerwonym sprajem namazali na murze zabytkowej katedry Wniebowzięcia NMP napis „piekło kobiet”. Obraźliwe napisy pojawiły się także na terenach kościelnych w całej diecezji. W odpowiedzi na „spacery” wściekłych w Gostyninie powstał społeczny Korpus Ochrony Gostynińskich Świątyń. W Sierpcu natomiast swojego kościoła bronią członkowie Zakonu Rycerzy św. Jana Pawła II.

– Informację o napisie „piekło kobiet” na murze katedry otrzymałem w niedzielę rano, zatem mógł on zostać umieszczony być może w sobotę w nocy. Złożyłem zgłoszenie na policję. Teraz pozostaje kwestia ustaleń z konserwatorem na temat usunięcia tego napisu – powiedział proboszcz parafii katedralnej ks. Stefan Cegłowski.

Gdyby zgłosili się twórcy tego napisu, jestem gotów z nimi porozmawiać, wycofać skargę na policji, oczywiście o ile rozmowa ta przyniosłaby jakiś owoc, wyrażenie żalu i zadośćuczynienie – dodał.

REKLAMA

Zabytkowa katedra została zbudowana w latach 1130-1144 przez bpa Aleksandra z Malonne. Jest jedną z pięciu najstarszych w kraju oraz jedną z trzech, na terenie której spoczywają władcy Polski. Znajduje się tam bowiem największa nekropolia Piastów.

Hasło marszu wściekłych wymalowano na południowo-wschodnim narożniku transeptu. Obok „piekła kobiet” znalazł się także symbol pioruna – czy raczej runiczny znak „sig”. Nieopodal, na granicie, pozostawiono także namalowany tą samą farbą symbol Wenus.

Już dzień po złożeniu zgłoszenia, na podstawie monitoringu, policja dotarła do matki jednej z dziewczyn, która brała udział w dewastacji kościoła. Do proboszcza zgłosiły się cztery młode osoby, przyznając się do haniebnego czynu. Zgodnie z obietnicą ksiądz wycofał zgłoszenie. Młodzież poniesie jednak konsekwencje.

Przemarsz wandali

W Gostyninie natomiast, podczas przemarszu „strajku kobiet” 26 października, troje młodych ludzi usiłowało umieścić przy pomniku św. Jana Pawła II obok parafii św. Marcina plakat z wulgarnym napisem przeciwko PiS. Obrońcy kościoła jednak do tego nie dopuścili. Jednakże napis tej treści pojawił się na kostce brukowej przy bocznym wejściu do świątyni. Dodano także napis „LGBT”. Na razie nie ustalono sprawców. Lider lokalnej tęczowej międzynarodówki zaprzeczyła, jakoby udział w zajściu brali członkowie jej grupy.

W reakcji na te wydarzenia w Gostyninie powstał Korpus Ochrony Gostynińskich Świątyń. „Musimy stanąć w obronie chrześcijańskich wartości, a przede wszystkim w obronie świętych miejsc dla chrześcijaństwa w naszym mieście. W związku z wydarzeniami, które obserwujemy na terenie całego kraju, w tym naszego miasta, a w szczególności dewastacje kościołów oraz innych miejsc związanych z sacrum, postanowiliśmy zawiązać Korpus Ochrony Gostynińskich Świątyń. Wzywamy do pełnej mobilizacji. Apel kierujemy do wszystkich mieszkańców Gostynina” – pisali inicjatorzy korpusu.

Do podobnych aktów wandalizmu doszło także w parafii Dzierżenin – na kostce brukowej wymalowano „piekło kobiet”. Kościół Miłosierdzia Bożego w Skępem został natomiast obwieszony plakatami z ukrzyżowanymi kobietami w ciąży. W Ciechanowie w parafii św. Józefa powieszono natomiast plakaty z wulgarnymi treściami i symbolami pioruna.

Organizatorzy „protestów” nie tylko nie potępiają aktów wandalizmu, lecz do nich zachęcają. Na antenie Radia ZET Marta Lempart stwierdziła, że „na razie” katolicy mają „szansę sprzeciwić się Kościołowi”. Wzywała do buntu i dewastacji.

Źródła: rdc.pl/KAI

REKLAMA