Mądry Francuz po szkodzie. Minister Spraw Wewnętrznych Darmanin mówi, że Tunezyjczyk przyjechał do Francji, aby zabijać

Atak nożownika w Nicei na chrześcijan/Fot. screen Twitter
Atak nożownika w Nicei na chrześcijan/Fot. screen Twitter
REKLAMA

Minister spraw wewnętrznych Gérald Darmanin ocenił, że Brahim Issaoui, sprawca śmiertelnych ataków nożem w bazylice w Nicei, „najwyraźniej” przybył do Francji, żeby „zabijać”.

Darmanin nie przesądzając ustaleń prokuratury prowadzącej śledztwo, stwierdził w wywiadzie dla niedzielnego wydania gazety „Voix du Nord”, że wszystko wskazuje na to, że 21-letni Tunezyjczyk przyjechał do Francji przez Włochy, aby dokonać tu zamachu terrorystycznego.

Minister dodał, że zamachowiec ciężko ranny podczas aresztowania, „przebywał na terytorium kraju zaledwie kilka godzin”.

REKLAMA

Najwyraźniej miał jednak określone zamiary, bo po co w tak krótkim czasie zaopatrzył się w kilka sztuk noży. Według Darmanina wypełniał po prostu swój „morderczy plan”. Nie pofatygował się nawet, by złożyć we Francji podanie o azyl.

„Zamierzamy wzmocnić kontrolę naszych granic” – dodał MSW Darmanin. Wyjaśnił, że od czasu objęcia urzędu – „wysłaliśmy setki dodatkowych policjantów na granicę z Włochami”. „Ale nie chcę, jak zachęca skrajna prawica, widzieć w każdym migrancie terrorysty”.

Darmanin „pił” tu do akcji stowarzyszenia Pokolenie Tożsamości. Dwa lata temu zorganizowało ono głośną akcję pilnowania francusko-włoskiej granicy w Alpach, która była niemal otwartym szlakiem przemyty nielegalnych migrantów.

Uczestnicy akcji stanęli przed sądami, ale przynajmniej na pewien czas policja zabrała się za swoją pracę. Teraz Darmanin chwali się, że już granicy pilnuje. Mądry Francuz po szkodzie…

Wracając do zamachu w Nicei w bazylice Notre-Dame, to śledczy ustalili, że obywatel Tunezji Brahim Issaoui przyjechał do miasta we wtorek. Był pod bazyliką już w środę, a w czwartek dokonał zamachu, zabijając dwie kobiety i kościelnego.

W Tunezji był ścigany za przemoc i narkotyki. Z miasta Sfax w środkowej Tunezji w połowie września, gdzie mieszkał z rodziną, uciekł do Europy. Wylądował 20 września jako migrant na włoskiej wyspie Lampedusa.

9 października dostał się do Bari w południowych Włoszech, a później ruszył na północ i do Francji.

W areszcie przebywa obecnie w sumie 6 osób, podejrzewanych o udzielanie mu pomocy na terytorium Francji. Policja ustala, czy osoby te wiedziały o jego planach.

Źródło: Le Figaro/ AFP

REKLAMA