Koronawirus wymiótł Halloween, ale nie wszędzie

Francuska pOlicja
Fot. ilustr. Twitter La Police 78
REKLAMA

Halloween w Polsce przeszedł niemal bez echa. Białe flagi wywiesili handlowcy, więc rząd PiS nawet nie musi im niczego rekompensować, a łażenie i straszenie po domach w czasach powszechnego pandemicznego strachu zdechło od razu. O ile w Polsce importowane „święto” przeszło bezboleśnie, to w innych krajach jednak „świętowali”.

Nie ma się co dziwić Amerykanom, gdzie jest to pewne tradycja. We Francji jednak podmiejscy chuligani halloween polubili. Najhuczniej świętowano w departamencie Yvelines. Pomimo godziny policyjnej, czy alertu antyterrorystycznego młodzież w nocy z soboty 31 października na niedzielę 1 listopada sobie poszalała.

Około godziny 23:00 strażacy musieli gasić podpalony autobus miejski w Sartrouville. Kierowca zdołał się z niego ewakuować. Około godziny 22:00 w Les Mureaux około 15 osób obrzuciło różnymi „pociskami” i fajerwerkami patrol policji. Policja odpowiedziała gazem łzawiącym.

REKLAMA

W Poissy, także w Yvelines, 23:00 policjanci także byli celem dla wystrzelonych w ich kierunku „około 20” fajerwerków. Tutaj już musiano użyć wyrzutni pocisków LBD. W małym miasteczku La Verrière było podobnie. Fajerwerki kontra policyjne LBD i granaty hukowe.

Incydenty w tym departamencie miały również miejsce w Chanteloup-les-Vignes i Montigny-Le-Bretonneux. Według policyjnego źródła, w sumie doszło do 23 incydentów z ostrzeliwaniem radiowozów policji materiałami pirotechnicznymi.

Poza Yvelines do incydentów odszło m.in. w Rouen i kilku innych miastach. Jednak na tle tego, co działo się Francji 31 października ostatnimi laty, to i tak Halloween był wyjątkowo spokojny.

REKLAMA