Prof. Horban nie rozumie i opowiada głupoty? Szczawiński wyjaśnia na czym nie zna się rządowy ekspert

Prof. Andrzej Horban i Krzysztof Szczawiński. Foto: PAP/Facebook
Prof. Andrzej Horban i Krzysztof Szczawiński. Foto: PAP/Facebook
REKLAMA

„Pan profesor Horban, ewidentnie zacny człowiek, najwidoczniej nie rozumie i niestety opowiada głupoty, i to niestety bardzo brzemienne w skutkach” – pisze na FB Krzysztof Szczawiński, autor modelu budowania odporności zbiorowej dla Polski.

Poniżej cały wpis Krzysztofa Szczawińskiego. Użyte przez eksperta cytaty z wypowiedzi prof. Andrzeja Horbana są zapisane kursywą.

„Zauważmy po pierwsze że wszystko co mówi [Horban – red.], to nie są kwestie medyczne, na których się zna, tylko kwestie liczbowe, analiza danych i modelowanie – na czym się nie zna” – zauważa Szczawiński w swoim wpisie.

REKLAMA

Analityk krok po kroku zdemaskował niewiedzę profesora.

„To nie ma sensu. To nic nie znaczy”

’Jeżeli zakażeń będzie więcej to posuwamy się do granic wytrzymałości systemu opieki medycznej – ocenił w niedzielę członek Rządowej Rady Medycznej ds. Epidemiologicznych prof. Andrzej Horban. Przyznał, że przekroczenie granicy 30 tys. zachorowań dziennie może wymusić wprowadzenie pełnego lockdownu.’ – dlaczego ta liczba? Jest prawdopodobne że np. w pojedynczym dniu może zostać przekroczona, ale jeśli potem będzie naturalnie spadać (co również prawdopodobne), to podejmowanie następnych kroków jest bez sensu (już pomijając tutaj w ogóle ich sensowność) – liczy się to co będzie, a nie to co było, a to trzeba oceniać na podstawie zrozumienia tego co się dzieje, czyli całościowego modelu…” – pisze Szczawiński.

„Horban na antenie TVP Info podkreślał, że 'w tej chwili dziennie rozpoznajemy dwadzieścia parę tysięcy zakażeń – to jest olbrzymia liczba’. – czyli dalej mówimy o liczbach – 'ogromna’ to nic nie znaczy – pytanie na co się ona przekłada – rzeczywistość jest taka, że infekcji jest najprawdopodobniej ok. 10 razy więcej…”

„No właśnie: nie wiecie”

„[…] ’Nie wiemy, co się podzieje w najbliższym tygodniu dlatego, że wydaje się, że te środki zaradcze, które zostały podjęte tydzień i dwa tygodnie temu jednak w pewnym sensie zmniejszają ryzyko zwiększenia liczby zachorowań” – no właśnie: nie wiecie […]” – „przyłapuje” profesora na prawdomówności analityk.

„Nie tak się analizuje sytuację!”

’Jednak te 20 tysięcy, jeżeli przekraczaliśmy, to przekraczaliśmy niewiele. Dopiero w środę dowiemy się jak wygląda rzeczywiście ta sytuacja’ – nie – sytuację się ocenia na podstawie wszystkich danych i ich ewolucji w czasie, zmiany stopy wzrostu itd., plus zrozumienia ich znaczenia i relacji między nimi – a nie dlatego że liczba z jednego dnia przekroczy jakąś arbitralną równą granicę!” – wytyka profesorowi Szczawiński.

„Nie wiedzą, nie modelują…”

„Zapytany, czy są jakieś prognozy, ile może być zakażeń w przyszłym tygodniu, odpowiedział, że prognozy można snuć, ale wiele zależy od zachowania społeczeństwa. – czyli znowu: nie wiedzą, nie modelują, a można jednak przewidywać dużo więcej niż nic, jak się to lepiej rozumie…” – twierdzi ekspert.

’Taką bardzo dobrą prognozą jest liczba wykonywanych testów, ponieważ przyjęliśmy zasadę, że testy wykonuje się u osób, które są objawowe, czyli mają objawy infekcji górnych dróg oddechowych – ta liczba w tym momencie spada. To nie jest związane z niewydolnością systemu, tylko z tym, że być może w tej chwili liczba osób z objawami infekcji górnych dróg oddechowych jest mniejsza niż tydzień temu – to jest optymizm’ – owszem, to jest jeden ze wskaźników, i trzeba umieć je wszystkie wziąć pod uwagę żeby podejmować najlepsze decyzje – a nie uprawiać optymizm czy pesymizm, które są jedynie czyimiś stanami emocjonalnymi – i do tego właśnie służą modele…”

„Po prostu przyznają się że nie mają pojęcia”

„Przyznał, że pesymistyczne jest to, że tych przypadków jest 20 tys. dziennie. ’W związku z tym ta sytuacja jest w tej chwili niesłychanie wrażliwa, waha się – czy pójdziemy wyżej, niestety, czy też utrzymamy się na tym poziomie’ – bez komentarza – po prostu przyznają się że nie mają pojęcia…” – zauważa gorzko Szczawiński.

Pełny lockdown

„Straszą zamiast zrozumieć”

„Horban został także zapytany, czy w związku z ewentualnym wzrostem zachorowań Polska może zmierzać do lockdownu, jaki ma miejsce m.in. w Wielkiej Brytanii czy we Francji: ’Jeżeli ta liczba rzeczywiście zacznie znowu rosnąć i dojdzie do bardzo niebezpiecznej granicy 30 tysięcy, to niewiele nam możliwości zostanie, trzeba będzie wprowadzać coś, co się nazywa pełen lockdown’ – znowu, dlaczego 30tys.? Zamiast brać pod uwagę przewidywania, dalszą ewolucję, raczej niż to co było – ewidentnie działa tu logika, że trzeba zrobić „coś”, jak pojawi się „duża liczba”, która „straszy”, zamiast zrozumieć z czego ona wynika itd..”

„Jeśli to co robicie nie działa, to warto pomyśleć czy to w ogóle ma sens”

’Ten tydzień znowu będzie decydował. Jeżeli się okaże, że te środki zaradcze w tej chwili podjęte, nie zdały egzaminu, nie zdały ze względu na sytuację, to jesteśmy już pół kroczku od zupełnego lockdownu i ten lockdown, to zamknięcie naszej aktywności potrwać musi w tym momencie około miesiąca’ – po pierwsze: jeśli to co robicie nie działa, to warto pomyśleć czy to w ogóle ma sens, a nie robić tego więcej… A po drugie dlaczego akurat miesiąc? Ewidentnie nie wynika to z żadnych sensownych obliczeń, tylko tak po prostu się komuś wydaje – równe liczby, tu 30tys., tu miesiąc, itd…” – wytyka specjalista.

„Pytany, czy rząd rozważa teraz pełen lockdown czy np. ograniczenie dla pewnych branż jak fryzjerstwo, salony kosmetyczne czy salony urody, ekspert odparł: „To jest właśnie ta nasza rezerwa, której mamy nadzieję nie będziemy uruchamiać” – bardzo niepokojące jest traktowanie pracy i żyć setek tysięcy ludzi jako „ich rezerwy”…” – zauważa Szczawiński.

„Na wiosnę ta decyzja była kompletnie bez sensu!”

’Liczba branż zamkniętych jest relatywnie niewielka w porównaniu z tym, co się działo na wiosnę’ – dodał. ’To jest bardzo trudna decyzja i bardzo niszcząca dla gospodarki’ – no właśnie, na wiosnę ta decyzja była kompletnie bez sensu – nie powtarzajcie tych błędów!” – apeluje ekspert.

Szczepionka na Covid-19

„Liczby, na których Pan profesor ewidentnie się nie zna”

„Horban był także pytany o szczepionkę na koronawirusa. Przyznał, że epidemia zacznie wygasać, jeżeli powyżej 50 proc. społeczeństwa przechoruje. 'Do tych 50 procent mamy jeszcze bardzo daleko” – zaznaczył. „Gdyby nic się nie podziałało, w sensie szczepionki, to co najmniej pół roku, jeżeli nie rok’” – przywołuje słowa profesora Szczawiński.

„– i znowu liczby, na których Pan profesor ewidentnie się nie zna, więc pada okrągłe 50proc. (skąd ta liczba?) i okrągłe pół roku czy rok – a tutaj właśnie jest sedno: no więc to nie jest 50proc., tylko to zależy od tego jak przebiegną zakażenia – jeśli zakażą się najpierw Ci, którzy wirusa roznoszą najbardziej, to to może być 30proc., a jeśli zarażenia będą równomierne (a to powodują obecne działania) to to może być i 60-70proc. – a jak daleko mamy do tych poziomów, to tego Pan profesor ewidentnie nie wie (do tego też właśnie służą modele, żeby wiedzieć ilokrotnie więcej było zakażeń w stosunku do tych wykrytych – bo te zdiagnozowane to tylko mały procent wszystkich), a że jest to taka ważna liczba, to powinniśmy podjąć wysiłek żeby ją poznać (robiąc badania na przeciwciała) i dopiero wtedy podejmować te ogromnie kosztowne decyzje!”

„Bo przyhamowanie zakażeń ma sens, ale dopiero w momencie gdy się właśnie zbliżamy do tej proporcji która nam daje odporność zbiorową i to wyhamowuje… Jedyne co w tych zdaniach jest optymistyczne, to że w końcu zrozumieli, że odporność zbiorowa jest konieczna żeby to wygasło – warto zatem posłuchać kogoś, kto to mówił i wyliczył już w marcu…” – sugestywnie zaznacza analityk pijąc do swojego modelu.

„Zatrważające jest, że decyzje o tak wielkich konsekwencjach są podejmowane na podstawie tak słabego zrozumienia”

’Ta szczepionka, jeżeli będzie, a mam nadzieję, że będzie, to pierwsze dawki będą prawdopodobnie dostępne pod koniec grudnia, albo na początku stycznia, ale nie będzie to szczepionka dostępna od razu dla wszystkich i natychmiast’ – czyli to już będzie dawno po szczycie fali zakażeń…” – zauważa Szczawiński.

’Szczepionka będzie spływała stopniowo. W związku z tym najpierw będziemy szczepili ludzi starszych, bo to jest grupa rzeczywistego ryzyka śmierci z powodu zakażenia koronawirusem.’ – i to jest jedno, co warto w tej chwili powtarzać – żeby starsi i wrażliwi się obecnie szczególnie chronili…”

„Zatrważające jest, że decyzje o tak wielkich konsekwencjach są podejmowane na podstawie tak słabego zrozumienia” – zauważa gorzko ekspert.

„Panie profesorze – proszę o telefon, chętnie pomogę, wytłumaczę… Już raz żeście podjęli ogromne decyzje o katastrofalnych skutkach, na podstawie braku zrozumienia, i które były kompletnie bez sensu – nie zróbcie ponownie tego błędu” – oferuje pomoc specjalista.

Pełny lockdown w Polsce? Prof. Horban zdradził warunki zamknięcia całej gospodarki

Źródło: Facebook/Krzysztof Szczawiński

REKLAMA