Pierwsze echa amerykańskich wyborów nad Sekwaną. „Trump usiłuje przebić się siłą”

Donald Trump. / foto: PAP
Donald Trump. / foto: PAP
REKLAMA

Możliwość wygranej Donalda Trumpa spowodowała, że francuskie media „oszczędzają” na komentarzach. Podobnie politycy. Tylko Marine Le Pen stwierdza, że „ponowny wybór Donalda Trumpa” byłby „lepszy dla Francji”.

Według szefowej Zgromadzenia Narodowego (RN) reelekcja prezydenta Stanów Zjednoczonych oznaczałaby „powrót idei narodów”. Dalej idzie polityk RN Florian Philippot, który twitował: „Gardzą ludźmi tak bardzo, że nie chcą widzieć, na kogo głosowali – ogromne rozczarowanie wobec głównych mediów i sondaży. Oligarchia nie lubi przegrywać i jest zdolna do oszukiwania. Trzeba zachować czujność!”.

Bardzo niewielu przedstawicieli francuskiej polityki popiera republikańskiego kandydata Donalda Trumpa. Większość kibicowała demokracie Joe Bidenowi.

REKLAMA

Marine Le Pen skomentowała też zachowanie mediów, które „chcą widzieć świat na swój sposób, a nie takim, jakim jest. Zwróciła też uwagę na manipulacje sondażowni.

„Myślę, że przywódca, który apeluje o powrót do idei narodu, o powrót patriotyzmu, o przywrócenie granic i przywrócenie suwerenności, działa zgodnie z sensem historii” – podsumowała Le Pen.

Media

Media francuskie niezbyt chętnie zauważają możliwość triumfu Donalda Trumpa. Twierdzą, że trzeba czekać na oficjalne wyniki, przytaczają opinie ze sztabu Bidena, że wygrana Demokraty jest ciągle możliwa. France 3 mówi o Ameryce podzielonej na „niepokój Demokratów i nadzieję Republikanów”.

„Le Figaro” tytułuje nocne wydarzenia za Atlantykiem: „Wybory prezydenckie w USA 2020: 'Nie mogą nas dogonić’, mówi Trump, zapowiadając, że gotów iść do Sądu Najwyższego”. „Le Point” pisze o ostrym konflikcie między Bidenem a Trumpem – „Donald Trump twierdzi, że zwyciężył, a Joe Biden twierdzi, że jest na drodze do zwycięstwa. Wyniki mogą być opóźnione”.

„Le Monde” tytułuje swoją relację z USA tak: „Trump twierdzi, że 'wygrał te wybory’; sztab Bidena potępia 'skandaliczne’ i 'bezprecedensowe’ komentarze”. Dla tej lewicowej gazety „Donald Trump to prezydent, który „gardzi zasadami i prawem”.

Według „Le Parsien” „trwa bitwa komunikacyjna”. Komunistyczna „L’Humanité” cytuje „Ostrzeżenie Berniego Sandersa”: „Wybory się nie kończą, kiedy Trump zdecyduje. Będzie to wtedy, gdy zliczone będą wszystkie głosy wysyłane pocztą, a także głosy wojskowych”. Gazeta sugeruje, że urzędujący prezydent może nie uznać wyników wyborów.

Natomiast lewicowe „Liberation” idzie na całość: „Ogłaszając wygraną, Donald Trump wypowiada wojnę amerykańskiej demokracji”. Gazeta stwierdza, że „w Stanach Zjednoczonych urzeczywistnia się najgorszy scenariusz dla jakiejkolwiek demokracji”. Dziennikarze tej redakcji nie kryją rozczarowania oczekiwanymi wynikami wyborów.

Dziennik „Ouest France” przywołuje stanowisko Demokratów, którzy są gotowi iść się procesować, jeśli Trump zwróci się do Sądu Najwyższego o uznanie swojej wygranej. W swojej analizie gazeta stwierdza, że Trump usiłuje „przebić się siłą” do prezydentury.

REKLAMA