Tak rząd „podbija” statystyki koronawirusa. „Gwałtownie wzrośnie liczba zakażeń”

Premier Mateusz Morawiecki. Foto: PAP
Premier Mateusz Morawiecki. Foto: PAP
REKLAMA

Tak rząd „podbija” statystyki dotyczące zakażeń koronawirusem? W czwartek 5 listopada mieliśmy do czynienia z kolejnym rekordem i ponad 27 tysiącami zakażeń. W najbliższych dniach liczba zakażeń będzie zapewne dalej rosnąć.

Podczas ostatnich konferencji premier Mateusz Morawiecki wielokrotnie podkreślał, iż obserwowane obecnie wzrosty zakażeń spowodowane są protestami. Podczas czwartkowej konferencji wprost stwierdził, że protesty mają wpływ na kilka tysięcy zakażeń dziennie więcej.

Tymczasem okazuje się, że rozporządzeniem z 23 października rząd zmienił zasady liczenia nowych zakażeń, które weszły w życie od 26 października. Druga istotna zmiana nastąpiła właśnie 5 listopada, kiedy nowe obowiązki zostały nałożone na prywatne laboratoria.

REKLAMA

Zgodnie z dotychczasowymi zasadami z 9 października prywatne laboratoria miały obowiązek raportowania o liczbie wykonanych testów, ale nie o liczbie pozytywnych wyników. – Efekt jest taki, że do statystyk liczono testy NFZ oraz prywatne. Jednakże do statystyki zakażonych liczono wyłącznie te zlecone przez NFZ! – podaje profil „Myśli Uwolnione”.

To powodowało oczywiście, że zarówno oficjalna liczba zakażeń, jak i procentowy udział zakażeń w testach były zaniżone. Zasady liczenia testów zostały zmienione 23 października, a więc dzień po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, które wywołało masowe protesty.

Co się zmieniło? Rozporządzenie „uchyla od 26 października obowiązek przesyłania przez prywatne laboratoria liczby wykonanych testów”, co sprawia, że od tego dnia procentowy udział pozytywnych wyników względem przeprowadzonych testów wzrasta.

Z kolei od 5 listopada „na laboratoria prywatne zostanie natomiast nałożony nowy obowiązek (…) chodzi o przymusowe przekazywanie przez laboratoria prywatne pozytywnych wyników”.

Efekt będzie taki, że gwałtownie wzrośnie liczba zakażeń, i to z dnia na dzień – wtedy, gdy obowiązek wejdzie w życie – a przy tym wzrośnie procentowa liczba pozytywnych testów, bo nie ma już obowiązku przekazywania danych o liczbie wykonanych testów – czytamy na profilu „Myśli Uwolnione”.

Oznacza to, że od 5 listopada powinien nastąpić sztuczny wzrost zakażeń, który można w oczach opinii publicznej usprawiedliwić protestami. Sztuczka matematyczna rządu będzie jednak bardzo niebezpieczna, bo już teraz zbliżamy się do granicy, po której ogłoszona ma zostać Narodowa Kwarantanna i zapewne już w przyszłym tygodniu ją osiągniemy.

Rządowy skok na statystykę koronawirusową

14 dni po pierwszych protestach na skutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego…

Opublikowany przez Myśli Uwolnione Sobota, 31 października 2020

REKLAMA