Koronawirus. Niemcy sądzą, że w Polsce trwa covidowa apokalipsa. „Liczba infekcji jest 10-krotnie wyższa”

zdj. ilustracyjne. fot. Pixabay
zdj. ilustracyjne. fot. Pixabay
REKLAMA

Niemiecki „Die Welt” opisuje sytuację pandemiczną w Polsce tak, jakby nasze państwo było w głębokiej zapaści. „W Polsce nastąpiło już to, przed czym ostrzegają niemieccy politycy: przeciążenie systemu opieki zdrowotnej” – czytamy.

Autor artykułu, Philipp Fritz, twierdzi, że Polska została dotknięta drugą falą koronawirusa mocniej niż jakiekolwiek inne państwo w Europie.

Fritz zauważa, że mniej ludna Polska notuje dwukrotnie więcej nowych przypadków zakażeń niż Niemcy.

REKLAMA

„Dodatkowo Polska przeprowadza tak mało testów, jak prawie żaden inny kraj w UE. […] Eksperci od dawna wychodzą z założenia, że faktyczna liczba nowych infekcji jest pięcio- lub nawet dziesięciokrotnie większa niż w oficjalnych danych ministerstwa zdrowia” – czytamy w artykule.

Co prawda Fritz zauważa, że w Czechach odnotowuje się więcej przypadków. Uważa jednak, że to polski system służby zdrowia jest bliżej zapaści.

„Już na początku października pacjent zmarł przed szpitalem, bo nie znalazło się dla niego wolne miejsce. Karetki stoją w kolejkach przed szpitalami, a kierowcy nie wiedzą, dokąd mają zawozić chorych” – wylicza autor.

Według „Die Welt” w Polsce dzieje się aktualnie to, przed czym ostrzegają rządy innych europejskich państw.

„Dotychczas nic nie pomaga sytuacji. Rząd, który długo lekceważył wirusa i nie prowadził przygotowań na nowy wzrost liczby zachorowań, a latem sprawiał nawet wrażenie, że epidemia się skończyła, jest w ogniu krytyki”.

Czy rzeczywiście jest tak źle, jak to opisują Niemcy? Na ten moment wydaje się, że groźniejsze dla Polaków okazały się środki podjęte przez państwo aby przeciwdziałać pandemii, niż sam koronawirus. To właśnie lockdown spowodował wzrost bezrobocia i odcięcie Polaków od możliwości zarobkowania.

Źródło: „Die Welt”

REKLAMA