Rokosz Ardanowskiego. Były minister rolnictwa przedstawia warunki pozostania w PiS

Jan Krzysztof Ardanowski.
Były minister Rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. / foto: PAP
REKLAMA

– PiS musi zacząć poważnie analizować sytuację i zacząć rozmawiać. Ustawa o ochronie zwierząt musi jednoznacznie zostać wyrzucona – mówi Jan Krzysztof Ardanowski, były minister rolnictwa. Wpływowy polityk nie pozostanie w PiS, jeśli jego warunki nie zostaną spełnione.

Ardanowski nie opuści sam ugrupowania rządzącego. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że wraz z byłym ministrem odejdzie grupa skupionych wokół niego posłów. To poważne zagrożenia dla pisowskiej większości w Sejmie i osłabienie pozycji PiS w stosunku do koalicjantów.

Do ministra, który złożył dymisję po tym, jak PiS próbował przeforsować tzw. „piątkę dla zwierząt” Kaczyńskiego, mogą dołączyć posłowie, których zawieszono za głosowanie przeciw temu projektowi. W Sejmie powstałoby nowe koło poselskie.

REKLAMA

– Skład koła jest otwarty, ale ja na pewno odchodzę z PiS. Ziarno zostało rzucone, kiełkuje – powiedział portalowi „Interia” jeden z zawieszonych przez Jarosława Kaczyńskiego polityków. – Ludzie są świadomi, że po złamaniu dyscypliny, nawet po wycofaniu zawieszenia, dalsza reelekcja z list PiS będzie trudna – dodał.

W wywiadzie dla Radia Maryja Jan Krzysztof Ardanowski podkreślił, że „nie może być zaskakiwania posłów ustawami, które są sprzeczne choćby z interesem polskiej wsi, bez konsultowania ich z tymi, którzy się na tym znają”.

– Dlatego posłowie, którzy zostali zawieszeni, w jakiś sposób upokarzani, zastraszani, są zdeterminowani, żeby utworzyć koło parlamentarne. Już jest do tego wystarczająca ilość posłów. Nad tym zastanawiają się także ci, którzy zostali złamani przy głosowaniu i poparli ustawę o ochronie zwierząt. Koło może rozrosnąć się do klubu – ostrzegał były minister.

– PiS musi zacząć poważnie analizować sytuację i zacząć rozmawiać. Ustawa o ochronie zwierząt musi jednoznacznie zostać wyrzucona – postawił warunek polityk.

Według Ardanowskiego nie wystarczy jednak tylko odrzucenie poprzedniej ustawy, bo „jest pisana nowa ustawa, po raz kolejny bez żadnych konsultacji, która będzie zawierała zapisy z pierwszej ustawy”.

– To jakieś kuriozum. Z jednej strony jest to przyznanie racji tym, którzy głosowali przeciwko ustawie, bo ustawa jest zła i trzeba przestać ją procedować. Z drugiej strony jest to powtórzenie zapisów w nowej ustawie. Po co? Żeby upokorzyć i zlekceważyć po raz kolejny polską wieś? To polityczne samobójstwo popełniane przez PiS – ocenił.

– Jak można z tego rezygnować z powodów ideologicznych, sprzecznych z aksjologią chrześcijańską zasad? – pyta były minister.

Według Ardanowskiego „to neomarksistowskie zasady, które gloryfikują zwierzęta, stawiają je na piedestale, lekceważąc ludzi”.

– Proszę zauważyć, znaczna część liderów Strajku Kobiet to obrońcy zwierząt. Nie ma więc dylematów przy zabijaniu dzieci w łonie matki, ale zwierzęta są ich oczkiem w głowie – zaznaczył.

– Dlatego grupa posłów w odpowiedzialności za przyszłość polskiej prawicy stawia te warunki. Gdy zostaną przyjęte, będziemy razem walczyć. Jeśli nie, każdy pójdzie swoją drogą. Posłowie wyciągają rękę do ratowania Zjednoczonej Prawicy – stwierdził Jan Krzysztof Ardanowski.

Źródło: Radio Maryja, interia.pl, rp.pl

REKLAMA