Weekendowe przygody posła Kuleszy z policją. Bilans: jeden mandat i jeden wniosek do sądu

Jakub Kulesza podczas protestu przedsiębiorców w Warszawie.
Jakub Kulesza podczas protestu przedsiębiorców w Warszawie. (Fot. Twitter/Michał Jelonek)
REKLAMA

Poseł Konfederacji Jakub Kulesza podczas minionego weekendu miał kilka przygód z policją. Dostał jeden mandat, a kolejna sprawa znajdzie swój finał w sądzie.

Zaczęło się w piątkowe popołudnie. Pod siedzibą PiS na Nowogrodzkiej w Warszawie odbywał się protest przedsiębiorców przeciwko przeciwko obostrzeniom, nakazom i zakazom w związku z ogłoszoną pandemią koronawirusa. Pracodawcy domagali się zniesienia restrykcji, by móc normalnie pracować, zarabiać i dawać pracę innym.

Policja próbowała uprzykrzyć protest, jak tylko się da. W tym celu zablokowała samochód z nagłośnieniem – władza nie chciała, by pojawił się przed siedzibą PiS.

REKLAMA

Wtedy do akcji wkroczył poseł Kulesza. Wsiadł za kółko samochodu i podjechał na miejsce.

Policja przystąpiła więc do działań – na tyle ile mogła. Sprawdzono więc Kuleszę alkomatem. Wynik pokazał 0.0. Udało się natomiast przyłapać posła na zawracaniu w zabronionym miejscu, więc funkcjonariusze ochoczo przystąpili do wypisania mandatu.

Kulesza bez maseczki

Kolejną interwencję wobec Kuleszy policja podjęła w nocy z soboty na niedzielę w Józefowie. Jak wynika z relacji posła Konfederacji, samotnie szedł ulicą – wokół żywej duszy brak. Nie miał jednak maseczki.

Nie umknęło to uwadze dzielnym funkcjonariuszom zwalczającym koronawirusa. Próbowali wystawić Kuleszy mandat, lecz ten go nie przyjął i sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Przypomnijmy, że ustawa covidowa, która nakazuje noszenie maseczek, wciąż nie obowiązuje, a mandaty wystawiane na podstawie rozporządzenia są bezprawne, co wielokrotnie potwierdzały już sądy.

„Józefów. 1:30 w nocy. Nikogo na ulicy. Policja wlepia mandat za brak maseczki. Mandatu nie przyjmuję. Współczuję funkcjonariuszom, którzy zamiast dbaniem o bezpieczeństwo muszą zajmować się tak groźnymi przestępcami jak ja. P.S. immunitetem się nie zasłaniam” – napisał Kulesza.

REKLAMA