
Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew i premier Armenii Nikol Paszynian, którzy podpisali w poniedziałek wieczorem deklarację o zakończeniu działań wojennych w Górskim Karabachu, zgodzili się na obecność tam sił pokojowych z Rosji – poinformował Władimir Putin.
Odpowiedzialność za utrzymanie pokoju w regionie konfliktu o Górski Karabach weźmie na siebie także Turcja – oświadczył z kolei prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew.
„W bazie sił pokojowych w Górskim Karabachu będą obecni zarówno rosyjscy, jak i tureccy wojskowi” – podkreślił.
Alijew poinformował także, że zgodnie z deklaracją podpisaną w poniedziałek Azerbejdżan przejmie kontrolę nad trzema azerskimi regionami „utraconymi” przez ten kraj 27 lat temu.
Rejon agdamski ze stolicą w Agdamie (Askeranie) przejdzie pod całkowita kontrolę Baku 20 listopada, rejon kelbecerski ze stolicą w Kelbecerze (Karwaczarr) – 15 listopada, a Lacin – najpóźniej 1 grudnia.
Agencja dpa zaznacza w swym komentarzu, że „obie strony zgodziły się najwyraźniej na kontrowersyjne rozwiązania, które wcześniej, przez całe lata stanowczo odrzucały”. Choć każda ze stron poszła na pewne ustępstwa, to zdecydowanie więcej stracili Ormianie.
Azerbejdżan cichym tryumfatorem konfliktu o Górski Karabach
Zgodnie z komunikatem opublikowanym przez Kreml, strony porozumienia pokojowego utrzymają pozycje, jakie ich siły zbrojne zajmowały w poniedziałek. Oznacza to, że Azerbejdżan odzyskał kontrolę nad częścią terytorium Górskiego Karabachu.
„Mówiłem, że przepędzimy ich z naszych ziem jak psy i dokonaliśmy tego” – powiedział Alijew w rozmowie z azerbejdżańskimi dziennikarzami.
The War is Over.#Azerbaijan has won the war bcz the territories occupied by Azerbaijan during the war will remain & a new agreement has been reached between #Armenia & #Azerbaijan with the help of Russia.
Congratulations to #Azerbaijanis from Pakistanis and lots of love.🇵🇰🇦🇿🇹🇷❤️ pic.twitter.com/uHCXFkjmFt— RaNa BilaL (@AB18PK) November 10, 2020
Alijew nie krył także satysfakcji z osiągnięć sił zbrojnych Azerbejdżanu w wyzwalaniu „naszych” prowincji spod okupacji Armenii. Po raz kolejny skrytykował kierownictwo armeńskie.
„Nikol Paszynian jest tchórzem, który bał się podpisać deklarację przed kamerami telewizyjnymi” – oświadczył.
#Moscow, the Azerbaijanis celebrate the liberation of #Shusha🇦🇿 from #ArmenianOccupation! #Armenia must understand that nothing can break the determination and resilience of the brave people of #Azerbaijan and should admit the defeat!#StopArmenianAggression pic.twitter.com/7LDsOVsKFM
— Ali Alizada 🇦🇿 (@Ali_F_Alizada) November 8, 2020
This is how Azerbaijanis celebrating the liberation of #Shusha
Shusha is liberated by the #Azerbaijan|i Army on November 8, 2020.
It was occupied on May 8, 1992, by #Armenia|n Armed Forces.
Long Live Azerbaijan! #KarabakhisAzerbaijan pic.twitter.com/WD6hNzrIe8— 𝐌𝐮𝐫𝐚𝐝 (@mooradios) November 8, 2020
Czytaj także: Azerowie zestrzelili nad Armenią rosyjski śmigłowiec. Baku wydało oświadczenie
Ormianie wściekli. Wdarli się do parlamentu
Sam Paszynian określił podpisaną deklarację o zakończeniu działań wojennych jako „bardzo bolesną dla siebie i całego narodu”. Tłumaczył, że skłoniła go do tego kroku skrajnie niekorzystna sytuacja na froncie. Podpisanie deklaracji o zakończeniu konfliktu uznał za „najlepsze z możliwych rozwiązań”.
„Mieliśmy przeciw sobie terrorystów i jedną z najlepszych armii NATO: siły zbrojne Turcji” – zaznaczył.
Informacja o podpisaniu deklaracji o zakończeniu konfliktu wywołała szok i niedowierzanie w Erywaniu. Doszło tam do zamieszek ulicznych. Kilka tysięcy demonstrantów okrążyło budynki rządowe i wdarli się do parlamentu, gdzie ciężko został pobity spiker parlamentu Ararat Mirzojan. Polityk ten musiał w następstwie pobicia przejść poważną operację.
The Prime Minister of Armenia signed an agreement to end the war with Azerbaijan, in response protestors in Yerevan, Armenia have broken into a government building and are demanding the Prime Minister leaves#Armenia pic.twitter.com/fwc3iYKJIT
— CNW (@ConflictsW) November 9, 2020
Zaatakowano i zdemolowano też siedzibę Rady Ministrów. Część protestujących ruszyła następnie pod rezydencję, w której mieszka Paszynian z rodziną. Tłum, który wyległ na ulice w Erywaniu, domaga się jego dymisji Paszyniana i chce przekazania władzy Sztabowi Generalnemu – pisze rosyjska agencja TASS.
Media donoszą, że manifestanci wznosili przed domem premiera okrzyki „zdrajca” i „tchórz”.
W związku z wtorkowymi zajściami szef rządu ostrzegł, że inicjatorzy zajść w Erywaniu zostaną przykładnie ukarani.
„Niektórzy z nich przybyli do stolicy z Karabachu, gdzie porzucili bronione przez nas pozycje. Wśród nich są wysocy rangą oficerowie. Wobec wszystkich wyciągniemy konsekwencje” – zapowiedział.
Armenian parliament. Now. History. #Armenia pic.twitter.com/qcF5m001X2
— RubasFatima (@FatimaRubas) November 10, 2020
The citizens of #Yerevan, protesting against the decision on ending the war in #NagornoKarabakh, have broken a cordon, bursting into the #Armenia-n government’s building. https://t.co/X0WsBcydGy pic.twitter.com/kFRBumnLOf
— Atlantide (@Atlantide4world) November 10, 2020
Rosjanie już są w drodze do G. Karabachu. Procedury takich szybkich wjazdów między strony walczące dopracowali i przećwiczyli w Syrii.
pic.twitter.com/WUEQdOfA7j— Jarosław Kociszewski (@JarekKociszewsk) November 9, 2020
Dla lepszej orientacji wczorajsza mapa @OSW_pl pic.twitter.com/SdWDsRbfUq
— Adam Eberhardt (@adam_eberhardt) November 9, 2020
Podpisany przez Armenię de facto akt kapitulacji nie przesądza statusu Karabachu – ograniczonej terytorialnie enklawy ormiańskiej i jej (nie)zależności od Azerbejdżanu. Sprawę tę podnosi już Alijew. Pozycja Ormian w dodatkowych, szczegółowych negocjacjach będzie bardzo słaba. https://t.co/qzIEo53hgJ
— Adam Eberhardt (@adam_eberhardt) November 10, 2020