
Minister zdrowia Adam Niedzielski w Święto Niepodległości oświadczył na Twitterze, że dzisiejsze wyniki wykrytych pozytywnych wyników testów na koronawirusa wskazują na „stabilizację liczby zachorowan”. Jak się jednak okazuje, laboranci nie mogli się wykazać, ponieważ spadła liczba wykonywanych testów.
Z danych Ministerstwa Zdrowia opublikowanych dziś na Twitterze wynika, że pozytywny wynik testu na koronawirusa stwierdzono u 25 tys. 221 osób.
Na Covid-19 miało natomiast umrzeć 79 osób. Najwięcej pozytywnych wyników odnotowano w województwach śląskim (ok. 4 tys.), wielkopolskim (ok. 3 tys.), małopolskim (przeszło 2,9 tys.) oraz dolnośląskim (ponad 2,6 tys.).
Z dzisiejszych wyników cieszył się szef resortu zdrowia.
„Dzisiejsze wyniki wskazują na stabilizację dziennej liczby zachorowań. To ważny moment w przebiegu drugiej fali pandemii. Pilnujmy się! #DDM” – napisał Adam Niedzielski.
Dzisiejsze wyniki wskazują na stabilizację dziennej liczby zachorowań. To ważny moment w przebiegu drugiej fali pandemii. Pilnujmy się! #DDM https://t.co/YolL2kcOxT
— Adam Niedzielski (@a_niedzielski) November 11, 2020
„To teraz obniżyć liczbę testów do 25k i będzie można ogłosić spadek, a następnie do 5k i można obwieszczać pełen sukces!” – skwitował „sukces” rządu Łukasz Bok.
To teraz obniżyć liczbę testów do 25k i będzie można ogłosić spadek, a następnie do 5k i można obwieszczać pełen sukces! 🥳🤯
— Łukasz Bok (@LukaszBok) November 11, 2020
Jak się bowiem okazuje, środa to już kolejny dzień z małą liczbą wykonanych testów na koronawirusa. W ciągu ostatniej doby zrobiono ich ponad 53,2 tys. We wtorek informowano o 54,7 tys., a w poniedziałek o 43,4 tys.
Dla porównania, w środę 7 listopada, gdy odnotowano największą liczbę nowych przypadków od marca – 27 tys. 875. Wówczas resort informował o ponad 66,8 tys. przeprowadzonych testach.
„Jak powtarzam codziennie – nieprzekroczenie granicy 30 tysięcy przypadków wynika tylko z tego, że testujemy zdecydowanie za mało osób. A właśnie słyszę w Polsacie wiceministra zdrowia mówiącego o stabilizacji… To co, w poniedziałek zrobimy może, dajmy na to, 30 tysięcy testów, ujawnimy 15 tysięcy nowych przypadków i otworzymy galerie, bo sytuacja się ustabilizuje?” – ironizował dziennikarz Radia ZET Maciej Bąk.
Kolejny dzień z naprawdę dramatycznie małą liczbą wykonanych testów. Jak powtarzam codziennie – nieprzekroczenie granicy 30 tysięcy przypadków wynika tylko z tego że testujemy zdecydowanie za mało osób. A właśnie słyszę w Polsacie wiceministra zdrowia mówiącego o stabilizacji… https://t.co/fs0hdaRTwH
— Maciej Bąk (@MaciejBk1) November 11, 2020
„A to nie tak, że robimy po prostu mniej testów? Przy takiej ilości, liczba zakażeń wcale nie jest „ustabilizowana”. Powinna wręcz niepokoić.
To tak, jakby zmniejszyć liczbę testów i ogłosić, że wirus jest w odwrocie” – twierdził Bartosz Wojsa z „Super Expressu”.
A to nie tak, że robimy po prostu mniej testów? Przy takiej ilości, liczba zakażeń wcale nie jest "ustabilizowana". Powinna wręcz niepokoić. To tak, jakby zmniejszyć liczbę testów i ogłosić, że wirus jest w odwrocie. #koronawirus https://t.co/Sg0El79YmC
— Bartosz Wojsa (@BartoszWojsa) November 11, 2020