W Kraju Ałtajskim w Rosji u trzech medyków, którzy przyjęli rosyjską szczepionkę Sputnik V przeciw koronawirusowi, późniejsze testy na obecność Sars-CoV-2 okazały się pozytywne. Władze lokalne przypuszczają, że medycy zakazili się przed szczepieniem. Tymczasem twórcy szczepionki zapewniają, że jej skuteczność wynosi 92 proc.
Służby prasowe Kraju Ałtajskiego poinformowały o zakażeniu medyków w środę.
Oceniły przy tym, że do zakażenia mogło dojść zanim u medyków wykształciła się odporność w wyniku zaszczepienia.
Sputnik V to preparat, który przyjmowany jest w dwóch dawkach w odstępie trzech tygodni. Dopiero trzy tygodnie po drugiej dawce osoba zaszczepiona powinna być odporna na zakażenie.
Również ministerstwo zdrowia Rosji oceniło, że u osób, które zachorowały, nie zdążyły się wykształcić przeciwciała.
– Przez trzy tygodnie od otrzymania drugiej dawki „trwa proces powstawania odporności” na Covid-19 – powiedział agencji RIA Nowosti doradca ministra zdrowia Aleksiej Kuzniecow.
Prezydent Rosji Władimir Putin we wtorek wyraził przekonanie, że obie zarejestrowane w kraju szczepionki na koronawirusa są skuteczne.
Zapowiedział, że wkrótce oficjalnie zarejestrowana zostanie trzecia szczepionka.
Twórcy szczepionki na koronawirusa Sputnika V ogłosili w środę, że jej skuteczność wynosi 92 procent. Ośrodek im. Gamalei, podlegający ministerstwu zdrowia, powiadomił o tym dwa dni po informacjach o 90-procentowej skuteczności preparatu firmy Pfizer.
Ocenę skuteczności przeprowadzono na podstawie 20 potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem w grupie, której podawano placebo i grupie, która przyjęła szczepionkę.
Firma Pfizer prowadziła swoje badania na podstawie 94 przypadków zakażenia uczestników badań.
Szczepionkę Sputnik V oficjalnie zarejestrowano w Rosji, ale wciąż trwają jej badania.
Bierze w nich udział około 40 tysięcy ochotników, z których 16 tysięcy otrzymało pełną porcję preparatu – dwie dawki w odstępie trzech tygodni. Ponad 20 tysięcy uczestników badania przyjęło na razie pierwszą dawkę.
Pod koniec października media zachodnie informowały, że przerwano szczepienia w Rosji prowadzone w ramach badań. Powodem miała być niedostateczna ilość preparatu. Ośrodek im. Gamalei zdementował jednak te doniesienia.
Źródła: PAP/nczas.com