Warszawa droższa od Berlina! Trzaskowski przebił „niemieckie standardy”

Rafał Trzaskowski/fot. PAP Paweł Supernak/szuka statystów
Rafał Trzaskowski/fot. PAP Paweł Supernak
REKLAMA

Polacy zapłacą za wywóz śmieci o jedną trzecią więcej niż Niemcy. Od grudnia opłaty śmieciowe w Warszawie wzrosną dwuipółkrotnie. To już kolejna podwyżka w tym roku. Taki jest m.in. efekt rządów Rafała Trzaskowskiego.

Przypomnijmy, że od marca 2020 roku mieszkająca w warszawskich blokach czteroosobowa rodzina płaci za wywóz śmieci 65 zł. Cena ta to rezultat podwyżki opłaty śmieciowej o 37 zł, czyli blisko 76 proc. Na tym jednak nie koniec. Od grudnia stawka znów pójdzie w górę i będzie uzależniona od zużycia wody. Warszawiacy zapłacą 12,73 zł za metr sześcienny zużytej wody. Średnie zużycie wynosi natomiast 3 metry sześcienne na osobę. Zatem koszt wywozu śmieci wyniesie około 38 zł za osobę. W przypadku przykładowej czteroosobowej rodziny opłata śmieciowa wzrośnie zatem z 65 zł do 152 zł miesięcznie – czyli aż o 135 proc – przy założeniu, że zużycie wody wyniesie 3 metry sześcienne na osobę.

W statystykach GUS przeciętne zużycie wody na warszawiaka wynosi 12 metrów sześciennych. Business Insider przekonuje jednak, że to efekt „ukrywania prawdziwych mieszkańców mieszkań wynajmowanych czy własnościowych”.

REKLAMA

„Jeśli zarządcy nieruchomości poda się niską liczbę lokatorów, to niższy będzie też szereg opłat, w tym opłata do samorządu za wywóz śmieci. I ludzie w ten sposób kombinują” – czytamy.

Wzrost opłat za wywóz śmieci nastąpi także w innych miastach, jednak stawki nie będą tak wysokie, jak w Warszawie. „W Warszawie taka rodzina zapłaci 250 zł miesięcznie (według naszych wyliczeń dla zużycia wody 3 m sześc. miesięcznie – 191 zł), w Szczecinie 150 zł, w Katowicach 106 zł, Gdańsku – 75 zł, a w Poznaniu przed podwyżką – 70 zł. Wkrótce w Poznaniu będzie to już 125 zł, czyli dwie trzecie tego co w Warszawie” – donosi BI.

Tymczasem przeciętna czteroosobowa rodzina mieszkająca w Berlinie za wywóz śmieci płaci średnio 120 zł miesięcznie, czyli o jedną trzecią mniej niż warszawiacy zapłacą od przyszłego miesiąca. Co więcej, koszty robocizny przy obsłudze gospodarki śmieciami są o wiele wyższe za Odrą.

Warszawa skrajnym przypadkiem

Koszt gospodarowania odpadami komunalnymi wzrósł drastycznie w kraju – wskazał Andrzej Springer, dyrektor biura Związku Międzygminnego Gospodarki odpadami Aglomeracji Poznańskiej.

To widać na wszystkich przetargach. Skrajnym przypadkiem jest stolica, która choć z podwyżek spodziewa się około miliarda złotych, to i tak oczekuje 150 mln zł deficytu. To jest związane z załamaniem całego rynku gospodarowania i recyklingu śmieci w Polsce – dodał.

Przyczyną tych ruchów są zmiany w przepisach i dostosowywanie umów. W związku z tym ogłoszono nowe przetargi, które spowodowały skokowy wzrost cen u wykonawców. Nowe przepisy to efekt unijnych zobowiązań nałożonych na państwa członkowskie. Do 2025 roku poziom recyklingu ma przekroczyć 55 proc., a składowanie poniżej 10 proc. odpadów do 2035 roku.

Źródło: businessinsider.pl

REKLAMA