Desygnowany, przede wszystkim nadal głównie przez media na prezydenta-elekta, Joe Biden rozpoczął rozmowy dyplomatyczne z zagranicznymi przywódcami. Pierwszym, który dostąpił telefonicznej audiencji, był jeszcze w poniedziałek 9 listopada, postępowy premier Kanady Justina Trudeau. 10 listopada Biden rozmawiał z premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem, kanclerz Niemiec Angelą Merkel i francuskim prezydentem Emmanuelem Macronem.
Emmanuel Macron po raz pierwszy rozmawiał z Joe Bidenem, którego jak podkreślają media, nie zna osobiście. Wspólne tematy rozmowy nie zaskakują.
Komunikat Pałacu Elizejskiego mówi, że „szef państwa pogratulował Joe Bidenowi i jego wiceprezydent Kamali Harris i zapewnił ich o chęci współpracy nad współczesnymi zagadnieniami”. Są to „klimat, pandemia, walka z terroryzmem i obrona praw podstawowych.”
Rozmowa trwała 10 minut. Podobnie jak większość innych europejskich przywódców, Emmanuel Macron pogratulował wyboru i „wezwał do wspólnego działania”, aby „sprostać dzisiejszym wyzwaniom”.
Francuskie media spekulują przede wszystkim, że Joe Biden wróci do porzuconego przez Donalda Trumpa tematu ratyfikacji porozumienia paryskiego w sprawie „ochrony klimatu”.
Obawiają się jednak, że na przeszkodzie może stanąć amerykański Senatu, gdzie jak wszystko wskazuje, Republikanie zachowają większość.
J’ai appelé @JoeBiden pour le féliciter de son élection. Nous aurons beaucoup à faire ensemble pour promouvoir des priorités communes – le climat, la santé mondiale, la sécurité internationale – et une action multilatérale efficace. pic.twitter.com/qjPYPiOIz0
— Emmanuel Macron (@EmmanuelMacron) November 10, 2020
Ciekawostką jest, że we Francji pojawił się nagle temat głosowania korespondencyjnego. Jeszcze w latach 70. takie głosowanie na większą skalę odrzucono ze względu na możliwość… oszustw wyborczych.
Po wygranej Bidena, taki sposób głosowania najwyraźniej się spodobał. Biden podpowie Macronowi jak to się robi?
Jak podaje tygodnik „Valeurs” prezydent Macron miał w prywatnej opinii wyrazić się, że wygrana Bidena to recepta na „narodowy populizm, zło, które szerzy się wszędzie, ale może zostać pokonane przez postępowców”.
Ma to być „konsekwencją” zwycięstwa Joe Bidena. Inny ważny dla Francji punkt, to możliwe osłabienie po porażce Trumpa pozycji Wielkiej Brytanii w jej brexitowych negocjacjach z UE.
Źródło: AFP