Przewodnicząca francuskiego Zjednoczenia Narodowego (RN) Marine Le Pe uważa, że „absolutnie” nie uznaje jeszcze wygranej w wyborach prezydenckich w USA Joe Bidena.
W wywiadzie w środę 11 listopada, stwierdziła, że trzeba poczekać na to „wyjdzie z urny” i decyzje wymiaru sprawiedliwości. Dodała, że „reelekcja Donalda Trumpa” byłaby „lepsza dla Francji.”
Jej zdaniem prezydentura Trumpa pomogła powrotowi idei narodów.
„Należę do tych, którzy nie gratulują przyszłemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych, ponieważ nie sądzę, że gra jest skończona, dopóki nie skończy się dogrywka” – mówiła Le Pen odpytywana przez dziennikarzy przy okazji ceremonii 11 listopada w Hénin-Beaumont.
Pytano ją też o możliwe oszustwa wyborcze. Szefowa RN odpowiedziała, że „trzeba poczekać, na to co powie amerykański wymiar sprawiedliwości”.
Wyraziła też zaskoczenie swoistą dyktaturą mediów, które same sobie „jednomyślnie” wykazały „polityczny pośpiech, by ogłosić wynik”.
Marine Le Pen ne reconnaît « absolument pas » la victoire de Joe Biden. Elle est l'amie du canard mais trop bête en tant que facho…https://t.co/2AbweMQcUG via @LObs
— André Méndez (@Mistraoufort) November 11, 2020
Źródło: AFP