
Wraz z postępem rewolucji zaczyna ona zjadać swoje dzieci. Oto kolejny dowód. Janusz Palikot recenzujący tekst z „Gazety Wyborczej” Wojciecha Czuchnowskiego słowem „wyp…j”, to czasy, których miło było doczekać.
Niektórzy chyba przestraszyli się rewolucji. Ataki na Kościół kierowane są już na osobę św. Jana Pawła II. To rewolucyjne przyspieszenie jest dla niektórych „wyjściem przed szereg” i zapewne w oczach wielu lewicowców po prostu taktycznym błędem. Ich zdaniem Polacy nie są tu jeszcze odpowiednio przygotowani.
Wojciech Czuchnowski opublikował więc w „Gazecie Wyborczej” artykuł pt. „Zanim potępimy Jana Pawła II”. Stwierdza w nim, że „Na problem ukrywania przez Jana Pawła II nadużyć seksualnych wśród duchownych nie można patrzeć ahistorycznie”.
Czasy się jednak zmieniły. Taktyka ewolucyjnego podkopywania fundamentów Kościoła, rewolucyjnej awangardzie, rozgrzanej dodatkowo marszami feministek, już nie wystarcza. W jej imieniu przemówił Palikot i kazał Czuchnowskiemu po prostu „wyp…ć”.
Ono już maszerują na Pałac Zimowy. Poziom antyklerykalizmu osiągnął dno, ale jakoś ich nie żal.
Wypierdalaj
— Palikot Janusz (@Palikot_Janusz) November 13, 2020