Unia Europejska wprowadza znakowanie żywności! „Będą sugerowali ludowi, co ma jeść”

Robert Gwiazdowski. Foto: PAP
Robert Gwiazdowski. Foto: PAP
REKLAMA

Robert Gwiazdowski, ekspert z wolnościowego think-tanku Centrum im. Adama Smitha, skomentował w swoim felietonie dla „Rzeczypospolitej” politykę F2F (Farm to Fork) UE.

„Wiadomo, że suwerenny lud nie może się mylić jedynie przy wyborze swoich przedstawicieli (no, chyba że się jednak czasami pomyli), a między wyborami nie jest w stanie przeczytać etykietki na produktach żywnościowych” – pisze Robert Gwiazdowski.

Chodzi o unijną politykę znakowania żywności. Według Gwiazdowskiego to kolejny krok z zakresu inżynierii społecznej.

REKLAMA

„Przy pomocy kolorów i literek „przedstawiciele ludu” będą sugerowali ludowi, co ma jeść. Najlepiej, żeby jadł to, co oznaczą literką A na ciemnozielonym tle. Ma się natomiast zniechęcić do jedzenia produktów oznaczonych literką E na czerwonym tle” – pisze Gwiazdowski.

Ekspert zauważa, że taka polityka to przyzwolenie dla rządów na stosowanie manipulacji. I choć o „kolorze i literce decydować będzie algorytm”, to „algorytm ktoś musi napisać”.

Takie znakowanie, to francuski system Nutri-Score. Inny stosują włosi – Nutrinform. „Jak w przypadku pokazywania kreskami poziomu naładowana baterii system ten przy pomocy jednego niebieskiego koloru pokazuje procent energii, tłuszczu, cukru i soli w danym produkcie w proporcji do ich dziennej ilości zalecanej przez Komisję Europejską” – opisuje Gwiazdowski.

Gwiazdowski w felietonie odkrywa, że w Polsce słychać głosy „za” wprowadzeniem podobnych rozwiązań, ale nie słychać „przeciw”. Więc on postanowił zabrać głos w tej sprawie.

„Inżynieria społeczna (social engineering) to zespół technik służących osiągnięciu zamierzonych celów poprzez manipulację społeczeństwem. To celowe, przemyślane przekształcanie społeczeństwa. Stanowi jedną z najważniejszych form oddziaływania elit władzy i aparatu państwowego na tych: (I) których się już kontroluje, (II) których się chce kontrolować i (III) którzy przeszkadzają w sprawowaniu pożądanej kontroli nad innymi” – napisał.

Gwiazdowski wpadł na lepszy pomysł, niż znakowanie produktów żywnościowych:

„Może zacznijmy oznaczać literką E na czerwonym tle polityków, którzy chcą decydować za ludzi i zostawić im jak najmniejszy zakres wyboru – Nutri Free”.

Źródło: rp.pl

REKLAMA