W środę 11 listopada znaleziono pod budynkiem bloku z mieszkaniami socjalnymi dla migrantów martwe ciało 47-letniego mężczyzny. Ręce i nogi miał skrępowane zaciśniętymi krawatami.
Do tragedii doszło w budynku administrowanym przez ADELF, w podparyskim Aulnay-sous-Bois w departamencie Seine-Saint-Denis. Śledztwo szybko ustaliło, że ofiarą był mieszkaniec tej rezydencji socjalnej. Policja szybko zidentyfikowała też jako podejrzanego migranta z Mali. Malijczyk ma na koncie wiele wyroków skazujących i był współlokatorem ofiary.
Sprawcę zatrzymała „drogówka”. Szedł sobie autostradą. 34-letni Malijczyk trafił do aresztu. Wieść niesie, że przyznał się do swojego czynu. Potwierdził, że związał współlokatorowi nadgarstki rąk oraz kostki nóg, po czym wypchnął go z szóstego piętra domu.
Motyw zabójstwa nie został jeszcze ustalony, ale być może chodziło o jakieś porachunki. Ofiara też była znana policji z kradzieży i oszustw. Sprawę nadzoruje prokuratura w Bobigny, a śledztwo w sprawie zabójstwa prowadzi policja z Seine-Saint-Denis.
Źródło: Le Parisien/ VA