Nie tylko Kazik. Taco Hemingway: Osoby z pokaźnymi dochodami nie powinny wyciągać dłoni po żadne pieniądze publiczne

Taco Hemingway fot. instagram.com
REKLAMA

Taco Hemingway również nie ubiegał się o pieniądze z Ministerstwa Kultury. Raper uważa, że bogaci artyści nie powinni tego robić.

Narzeczony córki Tomasza Lisa, raper Filip Szcześniak czyli Taco Hemingway przyznał, że nie ubiegał się o pieniądze z Ministerstwa Kultury. Wcześniej kilka portali sugerowało, że Taco ubiegał się o dotację.

Jednak o pieniądze ubiegał się nie on, ale Jan Porębski, który jest managerem wielu artystów – w tym jego. Prowadzi on własną firmę eventową, zatrudniającą wielu ludzi, których lockdown pozbawił środków do życia.

REKLAMA

„Ani złotówka z zapomogi nie miała trafić do mnie” – podkreślił raper.

– Wbrew temu, co próbują sugerować niektóre media, nie pobrałem, ani nie ubiegałam się o ani jedną złotówkę z rządowego programu zapomogi dla artystów. Zdając sobie sprawę ze swojej uprzywilejowanej pozycji, NIGDY nie starałbym się o jakiekolwiek środki publiczne, których celem jest pomoc osobom i biznesom poszkodowanym przez pandemię – powiedział w oświadczeniu raper.

Taco dodał, że jego zdaniem artyści z pierwszych stron gazet nie powinni ubiegać się o dofinansowanie, ponieważ ich budżet nie jest zagrożony.

– Uważam, że osoby z pierwszych stron gazet, osoby z lukratywnymi kontraktami reklamowymi i pokaźnymi dochodami z tantiem, nie powinny wyciągać dłoni po żadne pieniądze publiczne – nieważne czy „leżą na stole” i „czekają, żeby je wziąć”, czy nie. O dotacyjnym skandalu dowiedziałem się wczoraj, ze zdziwieniem i rozgoryczeniem obserwując listę znanych nazwisk obok bajońskich sum zapomogi – wskazał.

Taco Hemingway dodał, że afera wokół Funduszu Wsparcia Kultury to przykład „niewłaściwego dysponowania pieniędzmi publicznymi”. On sam natomiast w maju wsparł polską służbę zdrowia znaczną kwotą.

– Mam jednak świadomość, że to obowiązkiem państwa powinno być finansowanie tak służby zdrowia, jak i pracowników innych branż, którzy zostali najsilniej poszkodowani w wyniku pandemii. (…) Oburzenie społeczeństwa zaczyna zbierać swoje plony. Być może ktoś rzetelnie zastanowi się, komu faktycznie potrzebna jest pomoc, a kto doskonale poradzi sobie bez niej – dodał.

Źródło: Pudelek

REKLAMA