We wrześniu armia chińska miała użyć broni elektromagnetycznej przeciwko oddziałom indyjskim w Himalajach. Byłoby to pierwsze zastosowanie takiej broni w konfliktach zbrojnych.
Do użycia „mikrofalowej” broni miało dojść w Himalajach na terenach niedaleko jeziora Pangong Tso, o które od kilkudziesięciu lat toczy się spór pomiędzy Chinami, a Indiami.
Kilka tygodni wcześniej doszło do wielkiej bójki pomiędzy oddziałami obu państw. Wiadomo, że brało w niej udział około 900 żołnierzy. Zginęło w niej 20 żołnierzy hinduskich.
Chińczycy nie podali ile było ofiar po ich stronie, ale pod koniec sierpnia w region ściągnęli elektromagnetyczne „działka”” Poly WB-1.
Broń opisywana jest jako działająca na podobnej zasadzie co kuchenka mikrofalowa, stąd wzięło się jej określenie. Strumień promieniowania ma podgrzewać wodę w skórze powodując nieznośny ból.
Działo ma zasięg nawet 1 kilometra. Zaletą broni „mikrofalowej” ma być to, że nie powoduje ona śmiertelnych obrażeń, ale uniemożliwia przeciwnikowi jakiekolwiek działania gdy znajduje się on w jej zasięgu.
Według brytyjskich mediów o użyciu tej broni miał mówić w Pekinie studentom profesor Jin Canrong, ekspert od spraw międzynarodowych. Według niego po kilku chwilach od odpalenia działka hinduscy żołnierze zaczęli wymiotować i wycofali się z zajętych pozycji.
Jak mówił profesor Chińczycy odzyskali kontrole nad kawałkiem terenu nie łamiąc umowy o nieużywaniu broni palnej. jest ona rzeczywiście przestrzegana, więc między stronami dochodzi do bójek na kamienie i pałki, a nie do strzelanin.
O tym, że broń elektromagnetyczna istnieje wiadomo od ponad 10 lat. Maja ją Amerykanie. Active Denial System został rozmieszczony w Afganistanie, ale nigdy go nie użyto. Chińska broń Poly WB-1 została po raz pierwszy zaprezentowana na pokazach lotniczych w 2014 roku.
Jin Canrong powiedział, że broni mikrofalowej użyto, bo Chińczycy mieli małe szanse w starciu z jednostkami górskimi Indii złożonymi z mieszkańców Tybetu i Himalajów.