Katastrofa. Pielęgniarki i położne są wściekłe. Zapowiadają strajk generalny

Protest pielęgniarek.
Protest pielęgniarek. (Zdj. PAP/Piotr Nowak)
REKLAMA

Pielęgniarki i położne są rozwścieczone, żądają opublikowania ustawy covidowej i grożą strajkiem generalnym. Tymczasem parlament chce zmienić treść zapisu o 100 proc. dodatku dla personelu medycznego posłanego do walki z epidemią koronawirusa.

„Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych podjął decyzje o podjęciu przygotowań do wszczęcia sporów zbiorowych. Następnym krokiem może być strajk generalny” – napisała na Twitterze Dorota Gardias, przewodnicząca Forum Związków Zawodowych i wiceprzewodnicząca Rady Dialogu Społecznego.

REKLAMA

„Wszyscy pracownicy zatrudnieni w podmiotach leczniczych, którzy uczestniczą w wykonywaniu świadczeń zdrowotnych osobom chorym na Covid-19 lub osobom z podejrzeniem zakażenia wirusem SARS-CoV-2 z niecierpliwością czekają na wejście w życie zagwarantowanych ustawą dodatków miesięcznych do wynagrodzenia w kwocie 100 proc. ich miesięcznych wynagrodzeń” – napisało OPZZPIP.

Z relacji związkowców wynika, że sytuacja w ochronie zdrowia jest krytyczna. W poniedziałek szefowa OPZZPIP Krystyna Potok poinformowała o przygotowywaniu sporów zbiorowych. Co gorsza nie wykluczyła też strajku generalnego. – Uważamy, że to konieczne – powiedziała i podkreśliła, że ignorowanie pielęgniarek i położnych zdarza się coraz częściej.

– Sytuacja jest krytyczna. W pierwszych dwóch tygodniach listopada zmarło więcej pielęgniarek niż w pierwszej połowie 2020 roku – mówi Ptok.

– Sejm rozpoczął procedowanie kolejnej zmiany ustawy (…) którą to zmianą chce odebrać uchwalone wcześniej dodatki do wynagrodzeń w wysokości 100 procent dla wszystkich pracowników pracujących w narażeniu na Covid-19. Uważamy, że jest to karygodne. Apelowaliśmy do premiera rządu o powstrzymanie tych zmian – zaznaczyła i dodała, że pielęgniarki mają dość ignorowania ich przez kolejny rząd.

W związku z tym żądają zagwarantowania bezpiecznych warunków pracy i wypłat obiecanych dodatkowych wynagrodzeń za walkę z epidemią koronawirusa. – Domagamy się godziwego traktowania pracowników przez kadrę kierowniczą w podmiotach leczniczych – mówiła Ptok.

Ustawa covidowa została podpisana przez prezydenta 3. listopada, ale PiS zorientowało się, że przez pomyłkę pojawił się w niej zapis zapewniający dodatek w wysokości 100 proc. wynagrodzenia wszystkich pracowników medycznych. Poprawka została zaproponowana przez Senat.

Przedtem zapis zakładał dodatek dla personelu medycznego skierowanego do walki z epidemią przez wojewodę. Propozycja Senatu znacznie to rozszerzyła. We wtorek komisja zdrowia tej izby opowiedziała się jednak za odrzuceniem tej nowelizacji.

REKLAMA