Z Bidenem „ruszy ultralewicowa fala”

Administracja Joe Bidena prawdopodobnie nie podpisze umowy handlowej z Wielka Brytanią. Fot. PAP/EPA
Joe Biden. Fot. PAP/EPA
REKLAMA

Profesor Marek Jan Chodakiewicz w wywiadzie dla „Do Rzeczy” nie ma wątpliwości: „wraz z Bidenem ruszy ultralewicowa fala”. Ma jednak nadzieję, że „Trump powróci jako wielki magnat medialny”.

Chodakiewicz postuluje, aby urzędujący jeszcze prezydent zainicjował powstanie imperium medialnego, od kanału telewizji, po „nowego Twittera, Facebooka i innych mediów społecznościowych”.

– Trzeba się „wyrwać ze szponów lewactwa” – mówi Marek Chodakiewicz, wykładowca waszyngtońskiego Instytutu Polityki Światowej.

REKLAMA

Mówi też o możliwych konsekwencjach triumfu kandydata Demokratów Joe Bidena. „albo Biden i jego ekipa zaaprobują kontynuację polityki Trumpa w formie delikatnej, albo będzie gwałtowne z nią zerwanie i powrót do fiaska, które reprezentował Obama.

Będzie gorzej dla Polski, dobrze dla Niemiec i Rosji. No i naturalnie dla eurokratów.”

Politykę poprzednika bardzo trudno natychmiast odwrócić i z nią zerwać – mówi politolog.

„Joe Biden czasami nie wie, kim jest i co robi. Jego pamięć szwankuje. Wątpię, że pamięta śp. Lecha Kaczyńskiego. Jeśli prezydent Duda jest dobrym graczem, to naturalnie świetnie się dogada. Ale za jaką cenę? Czyli ciekawe, co w zamian Biden będzie od niego chciał” – zastanawia się Chodakiewicz.

Prezydent USA a sprawa Polska

Możliwe skutki zmiany prezydentury dla Polski ocenia negatywnie. Biden np. „nie będzie działać na rzecz zwiększenia amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce”.

Przypomina, że „Obama zerwał ciągłość z polityką Busha i wycofał się z zobowiązań dotyczących tarczy rakietowej”. Jest i szansa, bo „w tej chwili demokraci są strasznie (werbalnie) antyrosyjscy, a więc można coś na tym w Waszyngtonie ugrać”.

Najważniejsza i najgroźniejsza wydaje się jednak to, że może nastąpić w Stanach liberalna kontrofensywa w sferze moralnej. „Nastąpi próba całkowitego odwrócenia polityki zwalniania rewolucji obyczajowej, którą uprawiał Trump, i wprowadzenie nowych ekscytujących fanaberii oraz patologii rewolucji seksualnej” – przewiduje naukowiec.

Można się liczyć z tym, że Polsce „postępowe” organizacje pozarządowe będą „wspierane po cichu pieniędzmi od inżynierów społecznych z USA”, a „dyplomacja amerykańska będzie dyskretnie nakłaniać pozbawione jaj kukły z MSZ do ustępstw, a jeśli to nie pomoże i władze polskie stawią opór, to będą połajanki z ambasady USA i państw sojuszniczych”.

Chodakiewicz prognozuje, że Biden „zostawi pewnie w Warszawie na rok jeszcze ambasador Mosbacher. Ona wie, jak tupnąć obcasem. Premier i rząd nie bardzo wiedzą, co z tym zrobić. A trzeba było ją dawno wywalić.

W Zambii ambasador amerykański źle się zachowywał, uprawiał propagandę LGBT, to go wywalono. I już nie ma ambasadora od dwóch lat. A ambasada dalej działa. Tak też powinno być nad Wisłą”.

Profesor czarno też widzi losy inicjatywy Trójmorza. Jej „losy nie są przesądzone na niekorzyść, ale zależą od kierunku, w jakim poprowadzi Amerykę polityka Demokratów, zwłaszcza w odniesieniu do Niemiec i Rosji”.

Poza tym „administracja Bidena odwróci dosłownie wszystko w obszarach, w których Trumpowi udało się przywrócić choć odrobinę normalności. Wszędzie będzie rządziła polityczna poprawność w takt bębnów nawołujących do walki z seksizmem, rasizmem, homofobią i całą litanią innych prawdziwych i wymyślonych zjawisk, taranująca wszystko w ramach rewolucji kulturowej. Idzie ultrazideologizowana fala”.

Źródło: DoRzeczy

REKLAMA