Rząd Grecji dokonał rekwizycji prywatnych klinik. Koronawirus pozwala łamać prawo właśności

Flaga Grecji
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixy
REKLAMA

Zabór prywatnego mienia to kolejne przekroczenie pewnych granic motywowanych tzw. pandemią koronawirusa. Greckie Ministerstwo Zdrowia 20 listopada zarekwirowało dwie prywatne kliniki w Salonikach.

Saloniki to drugie pod względem ludności miasto kraju. Podstawą decyzji o tymczasowej nacjonalizacji prywatnych placówek ma być trudna sytuacja zdrowotna w mieście. Podobno, co trzeci mieszkaniec jest tu zarażony koronawirusem.

Kliniki te nie odpowiedziały na wniosek rządu o udostępnienie dodatkowych 200 łóżek dla chorych na Covid. Grigoris Sarafianos, prezes Pan-Hellenic Union of Clinics, która jest właścicielem szpitali, bronił się w publicznej telewizji ERT, że jego placówki nie są „przystosowane do leczenia pacjentów z Covid-19”.

REKLAMA

Liczba przypadków zakażeń koronawirusem w Salonikach jest najwyższa w Grecji, a szpitale w tym mieście borykają się z niedoborem łóżek. Rząd poprosił o pomoc sektor prywatny. W przypadku tych dwóch klinik sięgnął po przepisy wprowadzonej niedawno ustawy.

Pozwala ona na rekwizycję placówek w przypadku braku „porozumienia między państwem a klinikami”. Decyzję tłumaczył też rzecznik rządu Stelios Petsas ERT.

Podobnie jak Polska, Grecja przeszła wiosenną falę zakażeń dość łagodnie. 7 listopada wprowadzono tu lockdown, zamknięto też granice z krajami spoza UE. Łączna liczba przypadków zakażeń wynosi tu 85,3 tys. Odnotowano też 1347 zgony przypisywane koronawirusowi.

Źródło: Le Figaro/ AFP

REKLAMA