Rząd rozpoczyna produkcję intelektualnych miernot! Kontrowersyjna deklaracja ministra edukacji

Matury, egzaminy dojrzałości.
Matury. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: PAP
REKLAMA

Zakres wiedzy potrzebnej do zdania matury i egzaminu ósmoklasisty w przyszłym roku będzie ograniczony o ok. 20-30 proc. – powiedział w czwartek minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek informując o zakończeniu pracy ekspertów, którzy zmienili podstawy programowe przedmiotów egzaminacyjnych. Ta deklaracja brzmi jak nieśmieszny żart.

Podczas konferencji prasowej szef MEiN przypomniał, że zespoły eksperckie rozpoczęły prace pod koniec października. Jak uzasadniał, skorygowanie podstaw programowych w zakresie przedmiotów egzaminacyjnych było potrzebne, gdyż obecni maturzyści i ósmoklasiści byli poszkodowani najpierw z powodu strajku nauczycieli, a potem z powodu nauki zdalnej prowadzonej wiosną i teraz.

„Ci uczniowie nie byli w stanie zdobyć tak dużej wiedzy, jaką zdobyliby, gdyby nauka odbywała się normalnie, w systemie stacjonarnym i przez cały czas” – argumentował Czarnek.

REKLAMA

Poinformował, że wśród ekspertów opracowujących zmiany na potrzeby przyszłorocznych egzaminów byli ci, którzy pracowali nad obowiązującymi podstawami programowymi, a w skład każdej grupy wchodził przedstawiciel nauczycieli, świata akademickiego i Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.

„Teraz na tej podstawie CKE przygotuje arkusze egzaminacyjne z egzaminami, których zakres przedmiotowi zakres wiedzy potrzebnej do zdania egzaminu będzie ograniczony o 20-30 proc.” – przekazał minister.

Zastrzegł przy tym, że będzie to zmiana jednorazowa, obowiązująca tylko na egzaminach w przyszłym roku.

Dodał, że efekty pracy zespołów eksperckich zostaną lada chwila opublikowane na stronie MEN. Do 27 listopada resort będzie czekać na uwagi do propozycji zmian.

„Po konsultacjach zostanie opracowana ostateczna wersja rozporządzenia z załącznikami jeszcze w grudniu tego roku tak, żeby CKE mogła przygotować skorygowane arkusze egzaminacyjne i skorygowany informator egzaminacyjny. W związku z tym uczniowie, rodzice i nauczyciele będą mieli pełną jasność co do tego, co będzie obowiązywało i w jakim zakresie na egzaminach maturalnych i ósmoklasisty w 2021 roku” – powiedział.

Podkreślił, że Polska jest jednym z pierwszych krajów w Europie, który dokonuje korekty podstaw programowych pod kątem egzaminów, „wiedząc, że w ten sposób musi wyjść naprzeciw oczekiwaniom uczniów i nauczycieli”.

I tym oto sposobem rząd po raz kolejny swoją indolencję koryguje szkodliwymi pomysłami. Nieprzygotowani do jesiennej epidemii, zaskoczeni jak drogowcy pierwszym śniegiem, bezczynność „naprawiają” błędami. Przez brak jakiejkolwiek strategii uczniowie miesiącami przesiadują w domach, a w tym czasie trwa wielka improwizacja pt. zdalne nauczanie. Ciekawe czy ci uczniowie, którzy będą mieli o jedną trzecią mniej na maturze niż ich poprzednicy, podobnej ulgi będą mogli spodziewać się na uczelniach wyższych.

Źródło: PAP, Radio ZET, NCzas.com

REKLAMA