
Poseł Tom Tugendhat, członek brytyjskiego parlamentu z ramienia partii Konserwatywnej, wywołał burzę w Wielkiej Brytanii, po swoich wypowiedziach na temat szczepień na koronawirusa.
– Osobom, które odmówią przyjęcia szczepionki na koronawirusa, grozi zakaz wstępu do pubów, restauracji, a nawet miejsc pracy – twierdzi poseł Tugendhat. Tą wypowiedź poseł skierował do osób walczących o wolność wyboru, strasząc ich, iż nie będą mieli możliwości powrotu do normalnego życia.
Niezaszczepionym wstęp wzbroniony
Cytowane niżej wypowiedzi padły w podcaście HuffPost UK Commons People. – Jeśli szczepienie działa i jeśli jesteśmy przekonani, że jest bezpieczne, a wszystkie dotychczasowe wskazania są dobre, to z pewnością widzę dzień, w którym firmy mówią: musisz wrócić do biura, ale niezaszczepieni nie wejdą – mówił poseł.
– I z pewnością widzę kluby i bary proszące o świadectwa szczepień – dodał polityk. Brytyjski rząd już nakreślił wstępną strategię szczepień na koronawirusa, które podobnie jak w Polsce w pierwszej kolejności mają trafiać do najbardziej narażonych grup oraz medyków.
Problemy z podróżami
Poseł dodał także, że osoby niezaszczepione mogą mieć problem z podróżowaniem po świecie. – Pamiętam, że kiedy podróżowałem więcej niż teraz, kiedy jeździłeś do niektórych krajów, trzeba było okazać zaświadczenie o żółtej febrze, a jeśli nie miałeś zaświadczenia o żółtej febrze, nie wolno ci było przebywać w tym kraju i to wszystko – mówił Tugendhat.
Poparł on także pomysł ograniczenia dostępu do usług publicznych dla osób, które nie przyjmą szczepienia na koronawirusa. – Myślę, że jeśli okaże się, że szczepionki są bezpieczne, odrzucenie ich, gdy mają szerszy wpływ na całe społeczeństwo, będzie miało swoje konsekwencje – podsumował poseł konserwatystów.