Donald Tusk jest instruowany przez Angelę Merkel? „Stoczył się bardzo nisko. W sumie to dobrze…”

Donald Tusk Źródło: PAP
REKLAMA

Donald Tusk dostał reprymendę od kanclerz Niemiec Angeli Merkel? Tak twierdzi poseł PiS Jan Mosiński. Dlaczego? Były premier zmienił na przestrzeni dwóch lat zdanie w sprawie „mechanizmu praworządności”, który dzisiaj uderza w Polskę.

– Uważałbym to za bardzo ryzykowne i krok w niewłaściwym kierunku. Nie byłoby dobrze, gdyby mieszać dwa porządki. Pieniądze, które w budżecie przeznaczamy na różne kwestie, nie powinny podlegać kryteriom czysto politycznym – mówił Tusk jeszcze w 2018 roku na antenie TVN24.

Teraz poseł PiS sugeruje, że były premier musiał dostać ochrzan z samego Berlina. A wszystko to było robieniem gruntu pod mechanizm praworządności, który uzależnia od tej kwestii wysokość dotacji z unijnego budżetu. Obecny szef rządu tę sprawę koncertowo zawalił, więc jego posłowie biorą go w obronę, a atakując przy tej okazji takich ludzi jak Tusk.

REKLAMA

– Wpłynęła prezydencja niemiecka, być może sama kanclerz Angela Merkel. Kiedy Tusk uciekł na brukselskie salony, to bardziej reprezentował interesy proniemieckie niż polskie. Wypowiedź o praworządności z 2018 roku wzbudziła zapewne złość po stronie niemieckiej i być może dostał reprymendę. Stąd zmiana stanowiska – mówił na antenie TVP Info Mosiński.

– Były premier raczej stał się takim trollem twitterowym. Jak obserwuję jego aktywność, to ciężko go brać na poważnie. Stoczył się, jeśli chodzi o politykę, bardzo nisko. W sumie to dobrze, bo niska pozycja Donalda Tuska to dobra wiadomość dla Polski. To był wyjątkowy szkodnik i manipulator. Jako manipulator chyba zapomniał o swoich słowach sprzed lat o tym, że powiązanie budżetu z tak zwaną praworządnością jest szkodliwe dla Polski – zakończył polityk PiS.

REKLAMA