Morawiecki o restrykcjach. Oto nowy plan rządu. Szkoły i gastronomia zamknięte do końca roku. Ferie w jednym terminie dla całej Polski

Premier Mateusz Morawiecki. Foto: Krystian Maj/KPRM
Premier Mateusz Morawiecki w masce z zaworami/Zdjęcie ilustracyjne/Foto: Krystian Maj/KPRM
REKLAMA

– Zdecydowaliśmy, że będzie kontynuacja zamknięcia szkół do 23-24 grudnia. Ferie będą skumulowane w jednym okresie między 4 stycznia a 17-18 stycznia – zapowiedział w sobotę premier Mateusz Morawiecki.

„Byliśmy nakłaniani przez niektórych ludzi, ośrodki, do otwarcia szkół. Jednak zdecydowaliśmy, że będzie kontynuacja zamknięcia szkół do (…) 23-24 grudnia. Następnie podjęliśmy decyzję o tym, że ferie, czyli przerwa edukacyjna w szkołach, będą skumulowane w jednym okresie – między początkiem stycznia, 4 stycznia, to bodaj jest poniedziałek – a 17-18 stycznia” – powiedział Morawiecki na konferencji prasowej.

Podkreślił, że ferie, zwykle rozłożone na różne województwa w różnym czasie po to, by ruch turystyczny w gospodarce był większy, w 2021 roku muszą być skumulowane w jednym czasie, aby ten ruch był jak najmniejszy.

REKLAMA

„(Po to), by nie zamawiać wyjazdów, nie wyjeżdżać, ani za granicę, bo może się okazać, że będzie potrzebna kwarantanna po powrocie, żeby siedzieć w domu, by przerwać łańcuch zakażeń, by ta mobilność była jak najmniejsza” – powiedział. Wskazywał, że chodzi o to, by całe rodziny zostały wtedy w domach.

Galerie handlowe od przyszłej soboty?

Od przyszłej soboty placówki handlowe będą mogły działać w najwyższym reżimie sanitarnym – zapowiedział Morawiecki.

„Dokonujemy analizy, która ma objąć zarówno nasze zdrowie, uratowanie jak najwięcej istnień ludzkich, ale również uratowanie milionów miejsc pracy” – zaznaczył premier podczas konferencji prasowej.

Dodał, że aby tak było, „zdecydowaliśmy, że od przyszłej soboty placówki handlowe będą mogły działać w najwyższym reżimie sanitarnym”.

Jak zaznaczył Morawiecki, handlowcy z różnych branż podczas spotkań zapewniali, że „będą dbali o to, żeby była odpowiednio mała liczba ludzi, podobnie jak w sklepach spożywczych i drogeriach, żeby można było utrzymać też reżim sanitarny”.

Szef rządu dodał, że „przed nami okres świąt Bożego Narodzenia i to moment, w którym rodziny się spotykają i dlatego szczególnie chcę zaapelować już dzisiaj, aby to były spotkania w gronie małych rodzin, tych, z którymi mieszkamy; żeby nie przemieszczać się pomiędzy miastami, bo od naszej dyscypliny będzie zależało to, jak ostre będą musiały być restrykcje potem”.

Gastronomia: lockdown do końca roku

Placówki gastronomiczne, z branży wydarzeń kulturalnych, kina, teatry, ale także siłownie i kluby fitness będą zamknięte również w okresie przedświątecznym, do 27 grudnia; przed świętami poinformujemy, co dalej – powiedział Morawiecki.

Premier mówił na konferencji prasowej, że rząd był nakłaniany przez przedstawicieli gastronomii, branży wydarzeń kulturalnych, kina, teatry, ale także siłownie i fitness, by otworzyć te placówki, które są dziś zamknięte.

„Jednak idziemy za radą naszych epidemiologów i zdecydowaliśmy się pozostawić je zamknięte również w okresie przedświątecznym, do 27 grudnia. Poinformujemy przed świętami, co dalej” – powiedział szef rządu.

Podkreślił, że „to ważne, by uratować setki tysięcy, miliony miejsc pracy w przyszłości, ale także, by utrzymać w ryzach przyrost zakażeń”.

„Sytuacja jest bardzo poważna”

Szef rządu zwrócił uwagę, że chociaż od kilku dni obserwujemy względną stabilizację liczby zakażeń, to jednak wirus cały czas zbiera swoje śmiertelne żniwo. „Sytuacja nadal jest bardzo poważna” – mówił.

Morawiecki zaznaczył, że każdego dnia zwiększana jest liczba łóżek i dostępnych respiratorów. Jak wskazał, dziś mamy ponad 37 tys. łóżek, z czego ok 40 proc. jest wolnych i czeka na pacjentów. Mamy też – jak dodał – 3 tys. respiratorów i kilkaset z nich „jest bez pacjentów”.

„Obecnie siedmiodniowa krocząca średnia to powyżej 20 tys. (zakażeń), ok. 22-22,5 tys. dziennie, a więc sytuacja nadal jest bardzo, bardzo poważna” – stwierdził.

Dodał przy tym, że z zatrwożeniem obserwuje codzienną liczbę zgonów, za które jest pośrednio i bezpośrednio odpowiedzialny koronawirus. „Musimy pamiętać, że wirus zbiera swoje śmiertelne żniwo, które zasiał 2-3, 4 tygodnie temu” – zwrócił uwagę.

Jak dodał, jeśli stabilność zakażeń się utrzyma, to także poprawę będziemy mogli zobaczyć dopiero za jakiś czas.

W sobotę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 24 213 nowych zakażeń koronawirusem. Zmarły 574 osoby.

PAP/PJ

REKLAMA