Izrael nie pogardzi rosyjską szczepionką Sputnik V, bo może to być dobry interes

Centrum medyczne Hadassa w Jerozolimie Fot. WIkipedia
Centrum medyczne Hadassa w Jerozolimie Fot. WIkipedia
REKLAMA

Centrum Medyczne Hadassah Israel w Jerozolimie aspiruje do roli regionalnego centrum dystrybucji rosyjskiej szczepionki „Sputnik V”. Spotyka się to krytyką jednych i aplauzem innych, którzy dodają, że uniwersytecki szpital może na tym nieźle zarobić.

Wszystko zależy jednak od rządu, który rozpoczął rozmowy z Rosją na temat zakupu w tym kraju szczepionki na koronawirusa. Centrum Medyczne Hadassah w Jerozolimie złożyło zamówienia na na 1,5 miliona dawek „Sputnika V”. Ten biznes mógłby pomóc w rozwiązaniu niektórych problemów finansowych instytucji, której właścicielem jest Hadassah, Syjonistyczna Organizacja Kobiet w Ameryce (Women’s Organization of America). W 2014 roku centrum groziła plajta i uratowało je dofinansowanie z USA oraz z budżetu Izraela.

Noc dziwnego, że dyrektor szpitala Zeev Rotstein stał się wielkim fanem szczepionki, chociaż niektórzy naukowcy w kraju trochę się temu dziwią. Byłyby to też sukces dla laboratorium rosyjskiego. Chociaż jego przedstawiciele podali bardzo wysoki procent skuteczności swojego wynalazku (92 %) to naukowcy podeszli do tych rewelacji ostrożnie. Rosyjski test przeprowadzono na niemal czterokrotnie mniejszej próbie, niż testy szczepionek Pfizera i Moderny.

REKLAMA

Rosyjska szczepionka to bardzo tajemniczy lek. Gdyby udało się ją sprzedać do Izraela byłby to sukces marketingowy. Centrum Hadassah chce nie tylko rozprowadzać „Sputnika” w Izraelu, ale też w całym regionie. Dyrektor Rotstein w wywiadzie dla „The Times” mówił, że ma myśli Autonomię Palestyńską i „niektóre inne kraje”.

Rotstein chce, by Izrael zatwierdził szczepionkę bez czekania na atesty międzynarodowe, co było w Izraelu normalną praktyką wprowadzania nowych leków. Do tej pory władze sanitarne kraju kierowały się zwłaszcza decyzjami amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA). Teraz miałoby to zrobić izraelskie Ministerstwo Zdrowia bez oglądania się na innych.

Uzasadnia się to tym, że w badaniach klinicznych szczepionki brał udział szpital w Rosji, który działa pod nadzorem Hadassah i pod jego marką. Według dyrektora Rotsteina pozwala to na pewne zaufanie wobec produktu.

Centrum szpitalne Hadassah jest placówką prywatną, ale finansowaną ze środków publicznych. Akcja szczepień byłaby także finansowana z budżetu państwa i ewentualnie, w niewielkiej części, z opłat ponoszonych przez indywidualnych pacjentów prywatnych.

Zakup dawek mają sfinansować prywatni inwestorzy. Teraz już wszystko zależy od autoryzacji ministerstwa zdrowia.

Źródło: Times of Israel

REKLAMA