Jak premier Viktor Orban pozamiatał biurokratów z Brukseli

Viktor Orban
Wiktor Orban / Fot. PAP
REKLAMA

„Część wysokich rangą unijnych biurokratów wraz z siatką George’a Sorosa pracuje nad stworzeniem jednolitego imperium, czemu służy także propozycja nt. praworządności” – oświadczył premier Węgier Viktor Orban.

Węgierski premier opublikował „list otwarty”. Pisze w nim, że Bruksela i Soros chcą „zbudować taki system instytucjonalny, który pod egidą społeczeństwa otwartego dąży do narzucenia wolnym i niezależnym narodom Europy jednolitego sposobu myślenia, jednolitej kultury i jednolitego modelu społecznego”.

Według niego temu celowi służy także unijna propozycja dotycząca praworządności, która „uznaje nie rządy prawa (rule of law), tylko prawo silniejszego (rule of majority)”. List Orbana pojawił się na Facebooku, jako replika na artykuł Sorosa.

REKLAMA

Soros oświadczył w zeszłym tygodniu na łamach portalu Project Syndicate, że UE musi przeciwstawić się Polsce i Węgrom, a zawetowanie unijnego budżetu zagraża praworządności i przyszłości Wspólnoty. Premier Węgier chciał odpowiedzieć, ale jak przystało na lewicową interpretację idei wolności słowa, Project Syndicate odmówił publikacji listu. Dlatego węgierski premier wybrał media społecznościowe i formę listu otwartego.

Według Orbana to właśnie „siatka Sorosa”, który chce globalnego społeczeństwa otwartego i rezygnacji z ram narodowych, stanowi obecnie największe zagrożenie dla państw UE. Podstawą wolności w ujęciu chrześcijańskim jest wolność wyboru. I tona „jest teraz zagrożona” – podsumował Orban.

Zachód ma szansę skorzystania z doświadczenia Europy Środkowej

Wyjaśnił, że państwa członkowskie UE ze wschodniej połowy Unii „bardzo dobrze wiedzą, co to znaczy być wolnym”, gdyż historia narodów Europy Środkowej była nieustanną walką o wolność przeciw wielkim imperiom.

„Na własnej skórze doświadczyliśmy, że każde imperialne dążenie czyni z nas niewolników. Z tego pokolenia bojowników o wolność zostało nas jeszcze kilku – w krajach byłego bloku wschodniego, od Estonii po Słowenię, od Drezna po Sofię – którzy sami pamiętamy, jak to jest przeciwstawiać się despotyzmowi (rule of man) i jego komunistycznej wersji. Zastraszanie, materialne i moralne wyniszczanie, dręczenie duchowe i fizyczne. My tego więcej nie chcemy” – zaznaczył.

Wyraził przekonanie, że zachodni przywódcy, którzy całe życie żyli w świecie odziedziczonej wolności i praworządności, powinni teraz posłuchać tych, którzy walczyli o wolność i z własnego doświadczenia wiedzą, czym się różni praworządność od despotyzmu. „Muszą się pogodzić z tym, że nie możemy w XXI wieku zrezygnować z wolności, którą wywalczyliśmy pod koniec XX wieku” – oznajmił.

„Walka o nowe brukselskie imperium i przeciwko niemu jeszcze się nie rozstrzygnęła. Bruksela zdaje się upadać, ale znaczna część państw narodowych jeszcze stawia opór. Jeśli chcemy zachować naszą wolność, Europa nie może skapitulować przed siatką Sorosa” – zakończył.

Źródło: PAP

REKLAMA