Grupa Washington Examiner uważa, że wynik wyborów w USA to efekt działania lewicowych mediów, które odwracały oczy od wszelkich potknięć i skandali związanych z Joe Bidenem i kibicowały mu wprost.
Konserwatywni eksperci oceniają, że Donald Trump zostałby ponownie i bezproblemowo wybrany, gdyby nie to, że Joe Biden cieszył się właśnie „pobłażliwością mediów”. Brent Bozell III, założyciel konserwatywnej organizacji MRC (Media Research Centre), uważa, że „gdyby media wykonywały swoją pracę, Donald Trump wygrałby wybory”.
Bozell uważa, że „to nie był przypadek”. Media miały tu biznesowego partnera w postaci Twitter, który cenzurował Republikanów. W końcówce kampanii prezydenckiej odnotowano 262 przypadki cenzurowania twittów z otoczenia Trumpa i ani jednej interwencji wobec otoczenia Bidena.
Według sondażu przeprowadzonego przez MRC, „ochrona medialna” Bidena w kluczowych stanach jak Pensylwania, Michigan, Georgia, Arizona, Wisconsin i Nevada, miały wpływ na głosowanie i wybory wielu Amerykanów. Z ankiety wynika, że 15 do 20% wyborców nie oddałoby głosu na Bidena, gdyby miało dostęp do pełnych informacji. Np., gdyby wiedziało o aferze finansowej związanej z jego synem.
Według innego badania MRC, media próbowały zatuszować np. zarzuty dotyczące molestowania wysuwane pod adresem Joe Bidena. Do wyborców nie dostały się też informacje o pozytywnych efektach ekonomicznych kadencji Donalda Trumpa. Wyciszano także działania prezydenta w walce z koronawirusem.
Bozell uważa, że bez tej „pomocy” medialnej Trump „powinien był zdobyć 311 wyborców” i zostałby dziś prezydentem.
New: @realDonaldTrump would have won 311 Electoral Votes if media wasn’t biased, 2 surveys say.
Media had a partner in Twitter, which @theMRC @BrentBozell said censored Trump 262 times during the end of the campaign. Biden’s team were never censored.https://t.co/ZEwsKQTgBO pic.twitter.com/P5akSstvX3
— Paul Bedard (@SecretsBedard) November 24, 2020