
W programie „Warto rozmawiać” gościem Jana Pospieszalskiego była deputowana do Zgromadzenia Madrytu, Alicia Rubio. Polityk opowiadała m.in. o rzeczywistych skutkach edukacji seksualnej wśród dzieci.
– Edukację seksualną w Hiszpanii wprowadzono pod hasłami, które popiera każdy rodzic – tzn., żeby chronić, uwrażliwiać i uświadamiać dzieci. Tyle, że po latach od jej wprowadzenia skutek jest wręcz odwrotny. Można wręcz stwierdzić, że prawdziwym celem było wprowadzenie nowych klientów na rynek klinik aborcyjnych i środków antykoncepcyjnych – mówiła deputowana do Zgromadzenia Madrytu Alicia Rubio.
Jak mówiła, gdy edukacja seksualna okazała się totalną porażką, obniżono jeszcze wiek dzieci objętych tym programem – nawet 10-latki. – Doprowadziło to do hiperseksualizacji dzieci i tego, że mamy coraz młodszych konsumentów na rynku seksu – wskazała.
Jak dodała, ideolodzy posługują się dwoma hasłami: „Wszystko jest dozwolone, gdy jest na to zgoda” i „Każdy problem można rozwiązać”.
– Edukatorzy są świadomi tego, że wśród dzieci pojawiły się choroby przenoszone drogą płciową i liczne niechciane ciąże. Rozwiązanie jest proste – należy stosować antykoncepcję lub aborcję. Naucza się też o alternatywnych sposobach przeżywania seksualności, jak seks analny i oralny. Wszystkie doświadczenia seksualne są dobre, jeśli zgadzają się na nie ich uczestnicy. A jeśli sprawy pójdą w złym kierunku, istnieje remedium w postaci tabletki dzień PO lub aborcji. Aborcja nie jest żadnym problemem etycznym, ani zdrowotnym. To po prostu wyjście z niekomfortowej sytuacji. To wszystko opowiada się dzieciom niedojrzałym, nastoletnim, które nie posiadają świadomości konsekwencji swoich wyborów, ani odpowiedzialności za swoje czyny. Popełniają one mnóstwo błędów, np. zapominają o prezerwatywach. Dlatego w szkołach, oprócz chorób typowych, jak wszawica, pojawiły się już parę lat temu rzeżączka i syfilis – relacjonowała.
Jak podkreślała Rubio, pod wpływem presji dzieci szybko wchodzą w doświadczenia intymne, niejednokrotnie pod wpływem alkoholu. To zaś często skutkuje niechcianą ciążą. W rezultacie w 2014 roku polityk prawicy zdecydował o darmowym dostępie do pigułki dla młodzieży.
– Dziewczynki zaczęły połykać je bez wiedzy rodziców na skalę przemysłową. Z czasem tabletka stała się płatna, ale farmaceuta nie ma prawa zapytać kupującego o wiek. Znam dziewczynki, moje uczennice, które łykają tę bombę hormonalną siedem razy w roku. To 16-letnie dziewczynki przekonane przez dorosłych, że tabletka to cudowne rozwiązanie na wszystkie problemy. To jest właśnie skutek edukacji seksualnej – wskazała.
Deputowana odniosła się także do problemu aborcji. Jak mówiła, w ostatnich latach wykonywano ich w Hiszpanii ok. 100 tys. rocznie, mimo że społeczeństwo nie domagało się swobodnego dostępu.
– Państwo jednak powtarzało, że trzeba wyeliminować podziemie aborcyjne, w którym umiera rzekomo mnóstwo kobiet – i sytuacje, w których kobieta, by dokonać aborcji, wyjeżdża do Londynu. Oczywiście, przy tego typu zabiegach pojawiają się ofiary, ale ich liczba była od początku celowo przeszacowywana – zwróciła uwagę Rubio.
Jak podkreśliła, „normy mają charakter pedagogiczny”. Polityk wskazała jednocześnie, że ogromnym problemem w Hiszpanii jest ukrywanie rzetelnych informacji i prawdziwych danych. Wskazała również, że nie mówi się o negatywnych skutkach tabletki dzień PO, takich jak udary czy nowotwory.
Deputowana Alicia Rubio mówi dalej: Przez presję dzieci szybko wchodzą w doświadczenia intymne często po alkoholu. Było tyle ciąż, że prawicowy polityk zdecydował o darmowej tabletce dzień PO dla młodzieży. Dziewczynki są przekonywane, że to super rozwiązanie przez co chorują. pic.twitter.com/8orJw7ampa
— Patryk "Skju" Sykut (@PatrykSykut) November 26, 2020
Źródło: TVP