Edyta Górniak o przymusie szczepień na Covid: „Jeśli zostanę postawiona pod ścianą, wyjadę z Polski”

Edyta Górniak/fot. PAP/Marcin Gadomski
Edyta Górniak/fot. PAP/Marcin Gadomski
REKLAMA

Piosenkarka Edyta Górniak nie chce być zmuszona do zaszczepienia się wbrew swojej woli. Artystka twierdzi, że postawiona pod ścianą zdecyduje się na opuszczenie Polski.

– Jeśli szczepienia przeciw Covid-19 będą obowiązkowe, wyprowadzę się z Polski, gdy będzie to konieczne – zadeklarowała piosenkarka Edyta Górniak. Słowa artystki w Polsat News wywołały spore poruszenie.

Piosenkarka podkreśliła, że nie namawia nikogo do szczepienia się, ale również do unikania tej czynności. Polsat News przypomniał, że Górniak już wcześniej wywołała spore kontrowersje, gdy stwierdziła, iż w szpitalach nie leżą chorzy na Covid-19, ale statyści.

REKLAMA

Wówczas Górniak „pozdrowił” były Główny Inspektor Sanitarny Marek Posobkiewicz, który był hospitalizowany z powodu zakażenia koronawirusem.

– Pozdrawiam serdecznie ze szpitala (…) Nie życzę, żeby musiała Pani zweryfikować swoje zdanie jako statystka – napisał na Facebooku.

Piosenkarka odniosła się do tamtych słów i stwierdziła, że zostały wycięte z kontekstu. – Gdybym faktycznie powiedziała, że w szpitalach nie ma chorych ludzi, ale są statyści, to byłoby to absurdem. (Wydaje się, że) komukolwiek trudno jest w to uwierzyć, a jednak ludzie uwierzyli – mówiła.

– Jesteśmy w trudnym momencie życia. Nie mam żalu do tych, których to rozzłościło, ale tych, którzy nadali inny kontekst wypowiedzi – dodała.

Niemniej piosenkarka broni swojej postawy wobec koronawirusa. – Jeśli 99 proc. ludzi na świecie jest zdrowych, to czy mamy do czynienia z pandemią – zastanawiała się na antenie.

„Ludzie umierają masowo, (ale też) tak było wcześniej. W tym roku się bardziej się temu przyglądamy” dodała na antenie Polsat News.

Piosenkarka podkreśliła, że „nikt nie daje mi gwarancji, jak długo będę żyła po szczepionce i jak zareaguje mój organizm”.

Źródło: Polsat News

REKLAMA