Brytyjscy handlowcy do obrony swoich biznesów używają XIII-wiecznych zapisów Magna Carta

Jan bez Ziemi podpisuje Magna Carta Fot. Wikipedia
REKLAMA

Pomimo degrengolady imperium brytyjskiego, niektóre elementy prawa Zjednoczonego Królestwa imponują. W sąsiedniej Francji likwidują w ostatnim czasie pozostałości Kodeksu Napoleona, a za kanałem La Manche odżyła Magna Carta…

Magna Carta była sygnowana 15 czerwca 1215 roku przez króla Anglii Jana Bez Ziemi.

Minęło 800 lat i brytyjscy poddani Królowej, którzy zajmują się handlem, jeszcze teraz powołują się na Magna Carta, jako uzasadnienie dla zakazu zamykania ich sklepów.

REKLAMA

Historyczny wydawałoby się dokument miał chronić poddanych przed królewską samowolą. Podobną rolę pełni i dziś, chociaż władza królewska jest już niemal tylko tytularna.

Powołując się na ten słynny tekst, fryzjerka z okolic Bradford na północy Anglii stała się bohaterką przeciwników izolacji i zamykania handlu.

Otwiera swój salon w imię wolności handlu. Karana mandatami nie ustępuje. Dostała już łącznie kary w wysokości 17 000 funtów. Sinead Quinn regularnie umieszcza na Instagramie zdjęcia ze swoich konfrontacji z przedstawicielami lokalnych władz i policji.

Na jednym z filmów oświadcza policjantowi – „Nie łamię żadnego prawa. Prowadzę swoją działalność zgodnie z prawem zwyczajowym” i cytuje dalej artykuł 61 Magna Carta oraz prawo do sprzeciwu w razie naruszenia praw w niej zawartych.

Lokalne władze uznały postawę fryzjerki za „samolubną i nieodpowiedzialną.” Dała ona jednak przykład innym. Na Magna Carta powołał się już salon tatuażu w Bristolu, czy żłobek w Liverpoolu. Policja argumentuje, że twórcy „Magna Carta nie wiedzieli nic o koronawirusie”, ale argument to słaby, bo zarazy jednak znane były…

Źródło: AFP

REKLAMA