Bilans niedzielnego „marszu sąsiadów” na Białorusi

Mińsk 29 listopada Fot. Viacorka
Mińsk 29 listopada Fot. Viacorka
REKLAMA

Podczas kolejnego dnia protestów na Białorusi zatrzymano ponad 230 osób. Taką liczbę podało centrum praw człowieka Wiasna. Wśród zatrzymanych jest członek opozycyjnej Rady Koordynacyjnej Dzmitry Kruk.

Mieszkańcy kilku dzielnic Mińska zbierali się w różnych miejscach na protesty odbywające się pod nazwą „marsz sąsiadów”. Ludzie maszerowali kolumnami i tworzyli łańcuchy. Podobne akcje miały miejsce m.in. w Grodnie, Witebsku i podstołecznych Borowlanach.

Zgodnie z wezwaniem rozpowszechnianym przez niezależne kanały na komunikatorze Telegram niedzielny protest odbywa się w dzielnicach mieszkalnych, a nawet na podwórkach domów. Zwolennicy opozycji wezwali mieszkańców, by demonstracje odbywały się „po sąsiedzku” i by byli na nie przyprowadzani sąsiedzi.

REKLAMA

Portal Tut.by informował o użyciu przez funkcjonariuszy gazu łzawiącego w Mińsku i w Borowlanach. Na ulicy Żukowskiego w Mińsku funkcjonariusze przeszukiwali klatki schodowe, dzwonili domofonami i prosili o otwarcie drzwi wejściowych.

O zatrzymaniu Kruka poinformował rzecznik Rady Koordynacyjnej Anton Radniankou. Według wstępnych doniesień ekonomista został zatrzymany podczas akcji protestu w Mińsku. W stolicy przez pewien czas odnotowywano problemy z łącznością przez internet mobilny, a część stacji metra była zamknięta.

Milicja w białoruskiej stolicy ustawiła metalowe ogrodzenia na Placu Październikowym w centrum, a pod administrację prezydenta samochody milicyjne. Dodatkowe siły milicji rozmieszczono przed budynkiem rządu i w rejonie obelisku Mińsk – Miasto Bohater, gdzie w ostatnich 4 miesiącach odbywały się protesty.

Łącznie aresztowano kilkaset osób.

Źródło: PAP

REKLAMA