We francuskim Montpellier ojciec rodziny miał w środku nocy dość nieprzyjemne przebudzenie. Ze snu wyrwał go pełen trwogi krzyk z sypialni córki. Dziewczyna zobaczyła nagle w środku nocy w swoim pokoju dwie postaci z latarkami.
Ojciec w pidżamie rzucił się w pogoń za włamywaczami i jednego z nich pochwycił w pobliżu skłotu niedaleko szpitala Saint-Eloi-Gui. Stamtąd odebrała go zawiadomiona przez rodzinę policja. Drugi z włamywaczy uciekł.
Zabrany na komisariat złodziej okazał się tzw. nieletnim imigrantem bez opieki. 17-letni włamywacz odmówił złożenia odcisków palców i pobrania DNA. Zaprzeczył też, że brał udziału we włamaniu.
Policja ustaliła jednak, że razem ze swoim wspólnikiem trochę wcześniej, ale tej samej nocy, okradli parę emerytów w tej samej okolicy. Tam też zostali złapani na gorącym uczynku, ale starszych ludzi zdołali ostatecznie pobić.
I uciekli.
Próba powtórki kradzieży już się nie udała. Na tym sprawa młodego migranta jednak się nie zakończyła. Podczas przesłuchania policja odkryła, że osoba ta była już aresztowana w październiku i to za podobne włamanie.
Źródło: Le Métropolitain/ VA