
Liderka tzw. Strajku Kobiet, Marta Lempart, gościła u Moniki Olejnik w TVN24. W „Kropce nad i” feministka wyparła się własnych słów, które padły podczas jednego z „protestów” wściekłych.
W sobotę na polskich ulicach odbył się kolejny proaborcyjny spęd. Po Warszawie chodziła m.in. Marta Lempart i z sobie właściwą „delikatnością” wrzeszczała na policjantów. W pewnym momencie chciała ich także opluć, jednak skutecznie uniemożliwiła jej to własna maseczka. Ponadto nie zabrakło także słów, w których nawoływała do agresji przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu.
– Nie obrażałam policjantów. (…) Ja nikogo nie oplułam. (…) Dwadzieścia razy prosiłam funkcjonariusza o podanie imienia, nazwiska i numeru służbowego. Ten funkcjonariusz mnie korumpował. Mówił, że ja będę tą osobą, która nie będzie spisana. To jest obrzydliwe. (…) Na nikogo nie plułam. Gdyby mi się to przydarzyło, to bym napluła im pod nogi. (…) Pan Ciarka ma ksywę „Czajnik”, bo jak go zapytać, to tak jak pytać czajnik. To jest wojna o prawo do protestu. (…) Rozkazy wydaje Jarosław Kaczyński, który prawo ma za nic – twierdziła Lempart w „Kropce nad i”.
Pokojowa forma protestu, którą wielokrotnie po manifestacjach Strajku Kobiet podkreślają organizatorki zarezerwowana jest często dla mediów i na ich potrzeby. Poza telewizyjnymi kamerami postawa tych osób wygląda zgoła odmiennie. pic.twitter.com/f1iMH9bX1d
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) November 28, 2020
– Macie postępować zgodnie z prawem i mu odmawiać wykonania rozkazu, tego gnoja Kaczyńskiego, bo one nie mają nic wspólnego z prawem. Znajdzie się jeden odważny tej ważnej formacji co ma broń? Jeden k***a, który nie jest tchórzem służącym Kaczyńskiemu, znajdzie się jeden czy nie? Chociaż na razie wygląda, że to my jesteśmy odważne, chociaż nie mamy broni – wykrzykiwała do funkcjonariuszy.
Właśnie o te słowa zapytała liderkę tzw. Strajku Kobiet Monika Olejnik. Lempart jednak wszystkiego się wyparła. – Nie nie, ja absolutnie niczego takiego nie powiedziałam. „Znajdzie się taki jeden odważny. Czy znajdzie się taki jeden odważny policjant w całej Polsce, który powie, że chciałby żeby policja była państwowa a nie partyjna” – twierdziła.
Dalej feministka stwierdziła, że nie znalazł się ani jeden odważny, który powiedziałby „tych rozkazów nie należy wykonywać, tych rozkazów należy odmawiać”. – Czyli wygląda na to, że najodważniejsze w Polsce są nastolatki, kobiety, młodzież i osoby wychodzące na ulice, nie policjanci. I to jest dla mnie osobiście bardzo przykre, że nie znalazł się ani jeden odważny, który powiedziałby głośno to, o czym ja mówię – szła w zaparte Lempart.
Lempart bredzi u Olejnik: Na nikogo nie plułam.
słowa o broni?
Niczego takiego nie powiedziałam..No to sprawdźmy 👇👇
https://t.co/RpgkBmcjwP pic.twitter.com/gyjOA6c3gK— Warmińsko-Mazurskie wspiera PiS (@PiS_WarmiaMazur) November 30, 2020
Oplucie funkcjon. Policji podczas i w związku z pełnioną służbą stanowi jego znieważenie, a tym samym przestępstwo z art. 226 par. 1 KK. @OrdoIuris składa zawiadomienie do Prokuratury w związku ze skandalicznym zachowaniem Marty Lempart. Milczę na temat języka i poziomu kultury. https://t.co/YrM4zH5XHV
— Bartosz Lewandowski (@BartoszLewand20) November 28, 2020
Mimo oczywistego kłamstwa, Monika Olejnik nie zareagowała na słowa swojego gościa, tylko płynnie przeszła do kolejnego wątku.
Źródła: TVN24/Twitter/nczas.com