Znalazł się list ks. Isakowicza-Zaleskiego do kard. Dziwisza

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski i kard. Stanisław Dziwisz/Fot. PAP/Konferencja Episkopatu Polski
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski i kard. Stanisław Dziwisz/Fot. PAP/Konferencja Episkopatu Polski
REKLAMA

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski poinformował, że kuria Archidiecezji Krakowskiej znalazła list z 24 kwietnia 2012 roku, który osobiście wręczył kard. Stanisławowi Dziwiszowi. Do tej pory hierarcha twierdził, że nie przypomina sobie tej sytuacji.

„Uff! Mój list z 24 kwietnia 2012 r. jednak w kurii Archidiecezji Krakowskiej odnalazł się, a kard. Stanisław Dziwisz przypomniał sobie siedem opisanych spraw. Im szybciej więc powstanie niezależna komisja tym lepiej dla Kościoła katolickiego” – poinformował ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

W połowie września 2020 roku kapłan opublikował w mediach społecznościowych list, który w 2012 roku przekazał do rąk ówczesnego metropolity krakowskiego kard. Stanisława Dziwisza. Pismo dotyczyło księży homoseksualistów i ich czynów wobec nieletnich.

REKLAMA

Jedna z opisanych w liście spraw dotyczyła proboszcza z Międzybrodzia Bialskiego. Kard. Dziwisz poinformował jednak, że nie przypomina sobie, żeby otrzymał dokumenty w tej sprawie. – Ponadto, po sprawdzeniu w odpowiednich rejestrach kurialnych, okazało się, że nie ma tam żadnego śladu korespondencji od kogokolwiek do mnie w tej kwestii. W związku zaś z doniesieniem medialnym, że 21 kwietnia 2012 r. miałem otrzymać dokumenty w tej sprawie od ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego w kurii metropolitalnej w Krakowie, muszę zaznaczyć, że w tym czasie przebywałem z pielgrzymką w Ziemi Świętej, co można sprawdzić – podkreślał hierarcha.

– Umówiłem się z kard. Stanisławem Dziwiszem przez kapelana i wręczyłem mu list osobiście – nie na Dziennik Podawczy czy przez sekretariat kurii, bo to były tzw. sprawy drażliwe. Kardynał całą teczkę, wraz z załącznikami wziął ode mnie – utrzymywał ks. Isakowicz-Zaleski. Nie pamiętał jednak dokładnej daty spotkania.

Teraz okazało się, że list rzeczywiście trafił do kard. Dziwisza. Portal niedziela.pl donosi, że pismo ks. Isakowicza-Zaleskiego odnalazło się w krakowskiej kurii. Z tekstu „Raport McCarricka – Komentarz do „sensacyjnych” zarzutów medialnych wobec Kardynała Dziwisza” autorstwa dr. Michała Skwarzyńskiego z KUL wynika, że przyznał to sam hierarcha.

„Do tej daty (21 kwietnia – przyp. red.) szukano listu od ks. T. Isakowicza-Zaleskiego w Archiwum Diecezjalnym (…). Ksiądz Isakowicz-Zaleski w swoim blogu wskazał ten list, ale ma on datę 24 kwietnia 2012 r. i rzeczywiście po tej dacie taki list jest zarejestrowany w archiwum Kurii Krakowskiej” – czytamy.

Dr Skwarzyński, powołując się na rozmowę z kard. Dziwiszem, poinformował, że po odnalezieniu listu hierarcha przypomniał sobie całą sytuację. Duchowny przyznał również, że list ten zawierał „wiele punktów dotyczących księży krakowskich i to interesowało kardynała, jako kwestie podlegające jego władzy”. Sprawa proboszcza z Międzybrodzia Bialskiego została natomiast przekazana właściwemu biskupowi.

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski wciąż apeluje o powstanie niezależnej komisji do zbadania problemu pedofilii. „Im szybciej więc powstanie niezależna komisja tym lepiej dla Kościoła katolickiego” – podkreślił duchowny.

Źródła: Interia/niedziela.pl/nczas.com

REKLAMA