Bodnar (wyrzućcie go wreszcie) broni rektorów podżegających do wulgarnych akcji. Czarnek mu odpowiada

Czarnek
Przemysław Czarnek Foto: PAP
REKLAMA

Intencją ministra nie jest ingerowanie w sprawy ustawowo zagwarantowane do wyłącznej kompetencji organów uczelni – napisał Przemysław Czarnek w liście do RPO. Minister zareagował na bronienie przez Bodnara rektorów, którzy podżegają do uczestnictwa w nienawistnych, wulgarnych ulicznych akcjach Strajku Kobiet

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar skierował 30 października do szefa resortu edukacji i nauki Przemysława Czarnka pismo w sprawie zaangażowania uczelni w wulgarne akcje uliczne organizowane przez aborcjonistki ze Strajku Kobiet .

Pod koniec października szef MEN Przemysław Czarnek w wywiadzie dla TVP ocenił, że rektorzy podżegający studentów i nauczycieli akademickich do brania udziału w ulicznych wulgarnych akcjach przyczyniają się do zwiększenia zagrożenia pandemią koronawirusa. Zapowiedział także, że będzie podejmował leżące w jego kompetencji decyzje wobec 15 uczelni, w których wprowadzono tzw. godziny rektorskie, by umożliwić studentom wzięcie udziału w strajku. Chodzi o to, że podatnicy płacą, by studenci się uczyli, a ci zamiast tego, podżegani przez władze uczelni, biorą udział w wulgarnych, ulicznych zamieszkach.

REKLAMA

RPO Adam Bodnar odnosząc się do tych zapowiedzi wskazał, że autonomię szkół wyższych zapewnia konstytucja na zasadach określonych w ustawie. Bodnar w piśmie do Czarnka pisał również: „Mając na uwadze powyższe, pragnę wskazać, że w ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich działania względem uczelni wyższych, o których wspominał Pan na antenie TVP Info, tj. pociągnięcie do odpowiedzialności władz uczelni za sposób organizacji zajęć w dniu 28 października br., zapowiedź ograniczenia finansowania uczelni ze środków publicznych czy ingerowanie w kwestię zatrudnienia jednego z pracowników UAM, stanowią przykład bezprawnej ingerencji w autonomię uczelni wyższych”.

Krótko mówiąc Bodnar uważa, że w ramach autonomii władze uczelni zamiast dbać o poziom nauczania mogą podżegać do uczestnictwa w wulgarnych zadymach ulicznych. A podatnicy powinni za to płacić. Według Bodnara za nasze pieniądze uczelnie mogą robić sobie co chcą, a powołany w wyniku wyborów rząd nie ma nawet prawa tego sprawdzać.

Czarnek w odpowiedzi do RPO napisał, że intencją Ministra Edukacji i Nauki nie jest ingerowanie w sprawy ustawowo zagwarantowane do wyłącznej kompetencji właściwych organów uczelni. Dodał, że wobec napływających, kolejnych informacji świadczących o zaangażowaniu władz niektórych uczelni w protesty związane z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 października 2020 r. „nie mógł pozostać obojętny”.

„Skargi osób, szczególnie studentów i nauczycieli akademickich, które nie identyfikowały się z poglądami uczestników ww. protestów dotyczyły zachowań władz niektórych uczelni publicznych polegających na wyrażaniu w korespondencji skierowanej do podległej im wspólnoty akademickiej poparcia dla uczestników protestów oraz wprowadzenia w dniu 28 października 2020 r. godzin rektorskich” – napisał szef resortu edukacji i nauki.

Z tego powodu resort wysłał prośby do rektorów uczelni wymienionych w skargach o zbadanie spraw i przekazanie wyjaśnień.

Szef resortu nauki zapewnił w swoim piśmie, że nie ograniczono zasad przyznawania środków finansowych w ramach realizowanych przedsięwzięć i programów ministra, w tym również działań związanych z finansowaniem inwestycji związanych z działalnością naukową.

Czarnek przypomniał, że w swoich kolejnych publicznych wypowiedziach i publikowanych komentarzach nie kwestionował prawa młodzieży i nauczycieli do wyrażania swoich poglądów.

„Nie odebrano nikomu prawa do protestu i głoszenia poglądów, wskazywałem natomiast, że niedopuszczalnym i karygodnym jest namawianie uczniów do udziału w zgromadzeniach publicznych, w trakcie których poglądy uczestników są prezentowane w sposób wulgarny i mają miejsce zachowania chuligańskie” – podkreślił Czarnek.

Bodnar zaś uważa, że władze uczelni za nasze pieniądze mogą podżegać do wulgarnych akcji.

REKLAMA