Demokracja według „obrońców demokracji” z KO. W Łodzi chcą wykluczać niepokornych radnych z obrad

Marcin Gołaszewski Fot. Wikipedia
Marcin Gołaszewski Fot. Wikipedia
REKLAMA

Uprawnień do wykluczania radnych z sesji rady miejskiej w Łodzi domaga się jej przewodniczący, Marcin Gołaszewski (KO). Gołaszewski z Koalicji Obywatelskiej chce, aby do statutu miasta wprowadzono przepis dający taką możliwość prowadzącemu obrady.

Radny Gołaszewski, były działacz „Nowoczesnej”, argumentuje że to wyeliminuje radnych, którzy przeszkadzają mu… w prowadzeniu obrad. Przewodniczący może odebrać głos radnemu, ale podobno to „nie skutkowało”.

„Mogłem odbierać głos, a radny nadal wrzeszczał. Był oczywiście formalnie obecny na sesji, mógł na przykład złożyć wniosek formalny. Wtedy muszę mu udzielić głosu. A co on w tym wniosku formalnym zrobi? Przecież nie jestem wróżką, że przewidzę, co on powie” – mówił szef rady.

REKLAMA

Gołaszewski dodał, że w odbywanych ostatnio za pośrednictwem internetu obradach, które on prowadzi przeszkadzają mu radni opozycji, czyli Prawa i Sprawiedliwości. Dodał, że wprowadzenie do statutu możliwości wykluczania radnych z obrad „nie mają charakteru politycznego”.

Podobno chodzi o wnioski mieszkańców, którzy chcą „ograniczyć możliwości niekulturalnego zachowania się radnych podczas sesji.” Zarzut braku kultury ma uzasadniać nazwanie Gołaszewskiego przez jednego z radnych „tłukiem, chamskim przewodniczącym i nieukiem”.

Sam przewodniczący łódzkiej rady miejskiej na swoim oficjalnym profilu społecznościowym trzyma graficzny symbol manifestacji feministek z wyeksponowanym w tle napisem: „Wy……ć”. Tłumaczy się jednak, że to tylko „tło”.

Według radnych opozycji Gołaszewski cenzuruje wypowiedzi polityków prawicy. Cała ta sytuacja pokazuje, że totalna opozycja tam gdzie ma władzę, w żadną demokrację już się nie bawi. Jeśli przejmie władzę, taki lokalny zamordyzm, wprowadzi i na szczeblu krajowym.

Źródło: PAP

REKLAMA