Piotr Duda, szef „Solidarności” twierdził, że hotele należące do związku zawodowego są zamknięte i nie przyjmują żadnych gości. Dziennikarze zadzwonili i bez problemu załatwili sobie pokój.
Dziennikarz Radia Zet sprawdził wiarygodność i prawdomówność szefa „Solidarności” Piotra Dudy. Szef związku zawodowego twierdził bowiem, że hotele należące do „Solidarności” są zamknięte i nie przyjmują żadnych gości z powodu wprowadzonych obostrzeń.
Dziennikarz zapytał go o sytuację hoteli „Solidarności” podczas konferencji prasowej. – Zamknięte są. Tak musi być. Dostosowanie do rygoru i nie ma o czym dyskutować. Wszystko jest pozamykane tak jak wszędzie. Część pracowników jest na postojowym, część pracuje, robią remonty, tak to po prostu powinno wyglądać – zapewniał Duda.
Szef „Solidarności” skrytykował też rozwiązanie w postaci „wyjazdów służbowych”.
Reporter Maciej Bąk zauważył jednak, że hotele „Solidarności” dalej reklamują się w sieci. Postanowił zatem zadzwonić do ośrodków i spróbować załatwić sobie pokój.
Ku swojemu zaskoczeniu dziennikarz bez problemu mógł zrobić sobie rezerwację. Swoje rozmowy zarejestrował.
– Pani na infolinii powiedziała, że pobyt na trzy noce w grudniu dla dwóch osób jest możliwy, ale tylko w ramach wyjazdu służbowego – relacjonuje reporter.
– Trzeba będzie podpisać oświadczenie, że jest to pobyt służbowy. Trzeba też wziąć fakturę na firmę lub na siebie. I oczywiście bez dzieci, bo jest to wyjazd służbowy – wyjaśniła rozmówczyni dziennikarza na infolinii.
Należące do „Solidarności” hotele zresztą nie kryją się ze swoją ofertą. Np. Sienkiewiczówka na Facebooku pisze: „Nasza rezydencja na czas pandemii przeistacza się w wasze biuro”, a ośrodek Savoy zaprasza: „Savoy to miejsce dla Was, połącz pracę z odpoczynkiem, a praca nie będzie dla Ciebie tylko koniecznością”.
„Solidarność” posiada udziały w hotelach poprzez dwie spółki – Dekom i Doms. Hotele do których dzwonił reporter należały do tej drugiej.
Źródło: Radio Zet