
Niemiecki polityk Günther Oettinger zaledwie rok po odejściu ze stanowiska komisarza, stał się jednym z najbardziej zapracowanych ludzi świata. Pracuje niemal na 13 etatach. Jak na 67-letniego człowieka jest chyba nawet nazbyt zapracowany. Kasa, Misiu, kasa?
Zgodnie z obowiązującymi przepisami po odejściu z KE przez dwa lata komisarze muszą publicznie deklarować swoją działalność zawodową. Stąd i wiedza o tym, co robi Oettinger.
Günther Oettinger złożył co najmniej trzynaście deklaracji o swoich nowych stanowiskach do „rejestru lobbystów”. Wątpliwości budzi nie tylko liczba owych etatów, ale i ich charakter.
W UE nie ma jednak niezależnej komisji monitorującej działania jej komisarzy-”emerytów”. Oettinger jako konsultant zapewnił, że nie będzie angażował się w działalność lobbingową, ale już samo utworzenie gabinetu konsultingowego raczej temu przeczy.
Były niemiecki komisarz Komisji Europejskiej ds. energii, a później gospodarki cyfrowej i społeczeństwa i wreszcie ds. budżetu i zasobów ludzkich, swoją aktywnością i pracą dla 13 podmiotów pobił nawet byłego szefa Jeana-Claude’a Junckera.
Ten poinformował KE, że ma obecnie tylko pięciu nowych pracodawców. Jak widać odejście z KE otwiera jeszcze większe perspektywy zarobkowania. W dodatku można podołać i na wielu odcinkach, bo chodzi tu przecież tylko o informacje, kontakty, adresy i polecenia.
Źródło: Valeurs Actuelles