Niemiecki rząd przygotowuje opinię publiczną do zaakceptowania podziałów na lepszych i gorszych. Świadectwo szczepień musi stać się oficjalnym dokumentem, podobnie jak dowód osobisty. Tak stwierdził w rozmowie z niemieckim dziennikiem „Die Welt” Dieter Cassel, ekonomista zajmujący się zdrowiem.
Jak wyjaśnił Cassel, świadectwo szczepień dokumentuje, czy ktoś został zaszczepiony, kiedy i czym. – Dowód ten wiąże się z pewnym statystycznym prawdopodobieństwem, że osoba ta jest chroniona przed infekcją i nie może zarażać innych. To powinno wystarczyć jako powód, aby słusznie traktować tę osobę inaczej niż osobę niezaszczepioną. Na przykład jeśli chodzi o mobilność osobistą podczas lockdownu lub podczas podróży za granicę – stwierdził Cassel.
– Przywilej, jaki daje świadectwo szczepień, jest czasami dyskredytowany i budzi strach jako przejaw społeczeństwa dwuklasowego. Jednak jest to nieuniknione, jeśli zaświadczenie o szczepieniach ma pomóc zwiększyć gotowość do szczepień – dodał.
Cassel wraca do starych nazistowskich idei dzielenia ludzi na lepszych i gorszych i wydawania im odpowiednich do tego dokumentów. Gdy Hans Frank wprowadzał na okupowanych przez Niemców ziemiach polskich, gdzie utworzono Generalną Gubernię, tzw. kenkarty – dowody tożsamości dla Polaków, zróżnicował je ze względu na pochodzenie etniczne. I tak Niemcy tym, których uznawali za Polaków wydawali szare kenkarty, a Cyganom i Żydom żółte.
Świadectwo szczepień jak dowód
Jeśli się więc człowiek zaszczepi to będzie miał pewne przywileje i szczepionkowa kenkartę. A jak nie, to nie dostanie jej i Niemcy nie pozwolą mu podróżować.
Cassel powiedział, że istnieje wiele środków, które można podjąć, aby zapewnić wysokie wskaźniki szczepień. – Możesz płacić ludziom za zaszczepienie. Możesz również wprowadzić obowiązkowe szczepienia. Możesz też wydać motywacyjne świadectwo szczepień, które jest legalnie wyposażone w taki sposób, że gwarantuje większą swobodę niż jego brak – mówił.
– Świadectwo szczepień musi stać się oficjalnym, zabezpieczonym przed fałszowaniem i nadającym się do odczytu maszynowego dokumentem, podobnie jak dowód osobisty – dodał.
Czy warto chronić starszych?
Na pytanie dziennika, czy chce on dobrowolnych szczepień dla wszystkich grup, odpowiedział, że jego zdaniem obowiązkowe szczepienia personelu medycznego i pielęgniarskiego są pożądane i uzasadnione.
Niemiec podzielił się również swymi eutanazistowskimi pomysłami. – Bezsporne jest, że u osób starszych istnieje stosunkowo wysokie ryzyko ciężkiego, a nawet śmiertelnego przebiegu choroby. Ale czy to uzasadnia szczepienie osób starszych wcześniej niż wszystkich innych ze względu na ich wiek? Mam co do tego uzasadnione wątpliwości – stwierdził Cassel.
Cywilizowane narody chronią swych najsłabszych – dzieci, starszych, chorych. Ale nie „postępowe”, jak Niemcy, Belgia, Holandia, w których życie tych słabych ma mniejszą wartość niż wygoda zdrowych.
Żadne traktaty nie pomogą
Te koszmarne opinie nie pojawiają się przypadkowo. Głos tego niby eksperta ma przygotować Niemców na segregowanie ich i poddanie kontroli. Nazistowskie zasady, jakie wprowadzą u siebie, potem będą chcieli zaaplikować całej Europie.
Cassel nie zastanawia się jak takie segregowanie ludzi ma się do praw człowieka. A także do niemieckiej konstytucji i tym podobnych zapisów mających gwarantować swobody obywatelskie. Niemcy będą chcieli decydować czy ktoś z Polski może do nich wjechać. Najpierw będzie musiał przedstawić szczepionkową kenkartę. Kto jej nie będzie miał, nie wjedzie i żadne unijne traktaty nie będą się liczyć.