Lewacka patologia w natarciu. Feministka i aborcjonistka zapowiada znęcanie się nad pacjentami. „Wyborcza” robi z niej bohaterkę

Adrianna Palus, studentka położnictwa i fanatyczna zwolenniczka aborcji na życzenie, która zapowiadała znęcanie się nad pacjentkami, które protestują przeciwko zabijaniu nienarodzonych dzieci. Zdjęcie: lewica2019.pl
Adrianna Palus, studentka położnictwa i fanatyczna zwolenniczka aborcji na życzenie, która zapowiadała znęcanie się nad pacjentkami, które protestują przeciwko zabijaniu nienarodzonych dzieci. Zdjęcie: lewica2019.pl
REKLAMA

W „Gazecie Wyborczej” ukazał się wywiad z niejaką Adrianna Palus, która studiuje położnictwo i bierze udział w ulicznych awanturach. Palus zasłynęła tym, iż zapowiedziała, że będzie znęcać się nad pacjentkami, które sprzeciwiają się zabijaniu nienarodzonych dzieci.

Poznański odłam „Gazety Wyborczej” przeprowadził wywiad z Adrianną Palus, która studiuje położnictwo i zasłynęła w Polsce tym, iż zadeklarowała publicznie, że będzie znęcać się nad pacjentkami, które nie zgadzają się z zabijaniem dzieci nienarodzonych.

Poszło o sprawę Zuzanny Wiewiórki, która namówiła nieletnią dziewczynę do urodzenia dziecka. Ta chciała dokonać aborcji. W sieci wywiązała się dyskusja a Palus zapowiedziała, że będzie celowo zadawać ból pacjentkom sprzeciwiającym się aborcji, które trafią do niej na oddział. Chodzi m.in. o kobiety protestujące przeciwko aborcji pod szpitalem w Poznaniu.

REKLAMA

„Niech no ja sobie zapamiętam te buźki… Jeśli któreś do mnie trafi w oddział, to choćby wszędzie były zielone i różowe wenflony, to z podziemi k***a wyciągnę biały” – napisała Palus.

Wenflony służą do robienia zastrzyków i dawania kroplówek. Różne kolory oznaczają różna średnice. Białe mają największą i powodują najwięcej bólu, gdy zakłada się je pacjentowi.

Historia wydarzyła się we wrześniu a 'Wyborcza” zrobiła wywiad teraz, prawdopodobnie z tego powodu, iż sędzia Agata Trzcińska z Poznania uznała, że kto chce może sobie blokować na ulicy cudze samochody, jeśli nie podobają mu się napisy na nich. Palus blokowała właśnie taki „homofobiczny” samochód, jak go określa „Wyborcza”,

To uzasadnienie (o umorzeniu sporawy przeciwko Palus – przyp. red.) wysłaliśmy też do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, żeby było w bazie orzeczeń, na które można się powoływać. Chcę, żeby mój casus pomógł innym osobom w Polsce, które reagują czynnie na przemoc ze strony katolickich fundamentalistów. Żeby wiedzieli, że mają prawo do czegoś takiego, mimo że próbuje się nas zastraszać – mówi Palus.

Tak więc teraz jak ktoś sobie zablokuje cudzy samochód z napisami to ma się na co powoływać.

Palus imponuje „Wyborczej” tym, że uczestniczy w zadymach organizowanych przez Strajk Kobiet i choć chce być położną, to jest wręcz fanatyczną zwolenniczką prawa do zabijania dzieci nienarodzonych. W ramach tego Palus i inne psychopatki zapowiedziały akcję „Aborcję na żądanie ześlij nam panie!” A 6 grudnia w niedzielę na placu Wolności będziemy kolędować w intencji naszych sióstr, którym odmawia się prawa do aborcji – mówi Palus.
– Ostatnio na różańcowe modlitwy pod szpitalem odpowiadałyście własnym modlitewnym: „Aborcję na żądanie ześlij nam panie!”. Pod tym hasłem planujecie teraz „kolędować”. Śmiechem uderzacie w hipokryzję. Ale pewnie niektórzy doznają obrazy uczuć religijnych – raduje się z patologicznych akcji dziennikarka „Wyborczej” Violetta Szostak.

Palus zdawało się też, iż jest jak Luter, więc wieszała na drzwiach poznańskiej katedry manifest „Obywatelskiej Reformacji Laickiej”.

Nie będziemy zastanawiać się, jak studentka Palus godzi chęć bycia położną i przyjmowanie dzieci na świat z tym, że jest fanatyczną aborcjonistką. W jej przypadku bowiem nie chodzi o rozstrzyganie trudnych, tragicznych dylematów, tylko o akcje z pogranicza psychopatii.
Problem nie dotyczy takich osób, jak 23-letnia Palus. Dziewczyna ta deklaruje się jako bardzo wierząca i choć wychowała się w rodzinie katolickiej, to została protestantką. Palus mówi, że początkowo należała do „środowiska korwinistów” i miała „prawicowe poglądy”. Teraz rekomendowana przez „Wiosnę” Biedronia chciała zostać radną. Wcześniej w Szczecinie zapisała się do stowarzyszenia „Gwardia Narodowa”.

Jak sama mówi pod wpływem kreskówki została lesbijką. – Ktoś powiedziałby, że zaczęło się od „głupiej japońskiej kreskówki”; obejrzałam „Yuri!!! on Ice”. Zobaczyłam tam zdrową relację dwóch kochających się mężczyzn. Pomyślałam sobie, kurczę, ja im tak dobrze życzę, i dlaczego nie jestem taka w stosunku do siebie czy do innych podobnych. Wyoutowałam się sama przed sobą. Wyjrzałam trochę poza moje środowisko, poznałam innych ludzi. I poznałam obecnie już narzeczoną, niedawno miałyśmy trzecią rocznicę zaręczyn – opowiada Palus.

Oględnie mówiąc mamy do czynienia z osoba dość ….niestabilną i miotająca się. Palus przeprosiła za swe słowa zapowiadające zadawanie bólu pacjentkom. Powiedziała, że padły pod wpływem emocji. To można przyjąć.

Problemem są takie media jak „Gazeta Wyborcza”, które bezwstydnie eksploatują takie niezrównoważone emocjonalnie i intelektualnie osoby. Robią z nich bohaterów i nakręcają spiralę nienawiści, patologii, szczują ludzi na siebie. Trudno bowiem uznać reklamowanie „śpiewania kolęd za aborcją” za coś innego niż podłą, cyniczna chęć ranienia ludzi. Ktoś ten wywiad zrobił, redagował, zwierzchnicy pracowniczki Szostak czytali i zatwierdzili do druku. To nie były emocjonalne wypowiedzi, jak u pobudzonej Palus, tylko przemyślane, podłe działanie.

Następnego dna zakłamanie gęby „Wyborczej” będą łgać o tolerancji. Nikogo nie uszanują, zniszczą i zszargają wszystko, z czym się nie zgadzają.

REKLAMA