Niemcy poważnie traktują możliwość weta. Twardo zapowiadają łamanie traktatów, ingerencje w sprawy suwerennych państw i zerwanie z zasadą trójpodziału władzy

Niemcy będą dążyć do tego by Unia łamiąc swe traktaty jeszcze za ich prezydencji zmusiła Polskę i Węgry do uznania, że może bezprawnie wtrącać się w sprawy państw członkowskich. Niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas. Zdjęcie: EPA/Kay Nietfeld / POOL Dostawca: PAP/EPA.
Niemcy będą dążyć do tego by Unia łamiąc swe traktaty jeszcze za ich prezydencji zmusiła Polskę i Węgry do uznania, że może bezprawnie wtrącać się w sprawy państw członkowskich. Niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas. Zdjęcie: EPA/Kay Nietfeld / POOL Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

„Zdecydowanie chcemy rozwiązać ten problem jeszcze w trakcie niemieckiej prezydencji” – powiedział minister Spraw Zagranicznych Niemiec, Heiko Maas w wywiadzie udzielonym tygodnikowi „Spiegel” o możliwym zawetowaniu przez Polskę i Węgry budżetu UE.

W połowie listopada rządy Polski i Węgier oświadczyły, że nie godzą się na przyjęte niedawno rozporządzenie, które wprowadza zasadę warunkowania dostępu do środków unijnych przestrzeganiem zasady praworządności i w związku z tym, mogą zawetować projekt wieloletnich ram finansowych UE na lata 2021-2027.

Jak podkreślał polski rząd, tylko przepisy zgodne z traktatami i konkluzjami Rady Europejskiej mogą być zaakceptowane przez Polskę.

REKLAMA

Pytany przez dziennikarzy tygodnia „Der Spiegel”, jak konkretnie wyobraża sobie rozwiązanie problemu weta ze strony Polski i Węgier wobec wieloletniego budżetu UE, a wraz z nim i unijnego funduszu odbudowy, który opiewa na 1,8 bln euro, Heiko Maas odpowiedział:

„Nawet gdybym miał (takie rozwiązanie) , nie mógłbym o tym publicznie mówić. Jednakże, zdecydowanie chcemy rozstrzygnąć ten problem jeszcze w trakcie niemieckiej prezydencji. Jest wiele krajów w Europie, które są bardzo uzależnione od funduszu odbudowy. Musimy znaleźć rozwiązanie” – podkreślił.

– Opowiadaliśmy się za mechanizmem praworządności z ważnych powodów. Decyzja zapadła. Podważanie jego zasad nie jest możliwe, a to ze względu na Parlament Europejski i stanowisko wielu krajów członkowskich. Tu nie chodzi już o to „czy”, ale w najlepszym przypadku o to „jak” – dodał szef niemieckiego MSZ.

Kolejne rozmowy na temat unijnego budżetu na najwyższym szczeblu odbędą się 10-11 grudnia podczas szczytu UE. Unijni liderzy podejmą na nim próbę rozwiązania obecnej sytuacji, w której Polska i Węgry zapowiadają weto.

Jeśli kraje UE nie znajdą płaszczyzny porozumienia w sprawie wieloletniego budżetu, od przyszłego roku „27” będzie musiała działać z oparciu o tzw. prowizoria, z których finansowane będą bieżące wydatki.

Niemiecki minister twardo więc zapowiada, że Unia za prezydentury jego kraju za wszelką cenę dążyć będzie do łamania swych własnych traktatów. Wykorzystując mgliste, traktowane uznaniowo pojęcie „praworządności” eurokraci będą chcieli kontrolować państwa członkowskie do czego nie maja prawa.

Niemcy dążą do budowy państwa federacyjnego, w który oczywiście odgrywali by największa rolę.

Niemiecki minister, a więc rząd odrzuca tez zasadę trójpodziału władz. Uznaje, że to unijni urzędnicy mogą rozstrzygać co jest praworządne, a co nie i orzekać kary, a nie sądy.

REKLAMA