Mężczyzna z 58 IQ przyznawał się do zabójstw, aby nie smucić śledczych

Więzienie.
Obrazek ilustracyjny Więzienie Źródło: Pixabay
REKLAMA

Zaskakująca historia „geniusza zbrodni”. Jerry Frank Townsend przyznawał się do wszystkiego, bo nie chciał zasmucić prokuratorów.

Jerry Frank Townsend spędził długie lata za kratami za zabicie sześciu kobiet i brutalny gwałt. Gdy ograniczony umysłowo mężczyzna siedział za kratami, prawdziwi sprawcy zabili razem ok. 68 kobiet.

Jak to możliwe, że Townsend trafił do więzienia? Okazuje się, że mężczyzna z 58 IQ ma umysł na poziomie 8-latka.

REKLAMA

Townsend po prostu przyznawał się do wszystkiego… bo nie chciał zasmucić śledczych. A prokuratorzy, mimo braku jednoznacznych dowodów przyklejali mu kolejne zbordnie.

– Jest całkowicie jasne, że padł ofiarą niewyobrażalnej tragedii – powiedział sędzia okręgowy z hrabstwa Miami-Dade Scott Silverman. Silverman opierając się na wynikach badań DNA, oczyścił skazanego z ciążących na nim zarzutów i nakazał jego natychmiastowe uwolnienie.

Townsend do więzienia trafił w wieku 28 lat, a opuścił w wieku 49 lat. Przez 7807 dni żył z łatką mordercy kobiet i gwałciciela.

Townsend został zatrzymany w 1979 roku. Po prostu odpowiadał rysopisowi podejrzanego o gwałt na ciężarnej kobiecie.

Po zatrzymaniu Afroamerykanin przyznał się do gwałtu oraz do wielu innych niewyjaśnionych od lat morderstw. Wziął na siebie nawet zbrodnie sprzed 6 lat.

Funkcjonariusze zabierali go na miejsca zbrodni i nagrywali jego zeznania. To wszystko co go obciążało.

Co bardziej oburzające, już po skazaniu za dwa morderstwa, prokuratorzy przypisali mu kolejne cztery. A Townsend do wszystkiego się przyznawał.

Dzięki temu, że mężczyzna do wszystkie się przyznawał i współpracował z śledczymi unikał krzesła elektrycznego. A to pozwalało na podsuwanie mu kolejnych spraw, aby się przyznawał.

Proceder zaczął się sypać dopiero w 1998 roku. Wówczas matka jednej z zamordowanych kobiet wniosła o przeprowadzenie testów DNA.

Miało to miejsce 18 lat po skazaniu za tą zbrodnię Afroamerykanina. Wówczas takie testy nie były dostępne.

Kolejne testy zaczęły go oczyszczać z innych zbrodni do których się przyznawał.

Prawdziwa bestia

Co bardziej szokujące, gdy policja dotarła do jednego ze sprawców morderstw okazało się, że proces nie może się odbyć. Psychiatrzy wydali bowiem opinię, że Eddie Lee Mosley nie może stanąć przed sądem „z powodu niepoczytalności wynikającej z upośledzenia umysłowego”.

Mosley resztę swoich dni spędził w szpitalach psychiatrycznych. Zmarł w maju 2020 roku, w wieku 79 lat.

Jako przyczynę śmierci podano COVID-19.

Udowodniono mu zabójstwo 8 kobiet (w tym nieletnich). Śledczy podejrzewają, że mógł być odpowiedzialny za śmierć nawet 16 ofiar.

Zabójcą w innych sprawach, które wziął na siebie Townsend, był słynny seryjny morderca Samuel Little. Wyszło to na jaw dopiero w listopadzie 2020 roku.

Samuel Little na przestrzeni blisko czterech dekad, zabił ok. 60 kobiet w kilkunastu stanach. Do aresztu trafił przez przypadek – policja zatrzymała go w schronisku dla bezdomnych w 2012 roku za posiadanie narkotyków.

Pobrane próbki DNA wykazały kim jest naprawdę.

Townsend za prawie 22 lata więzienia otrzymał podwójne odszkodowanie – 2,2 mln dolarów od miasta Miami oraz 2 mln dolarów od hrabstwa Broward.

Źródło: Polsat News

REKLAMA