
Politycy Konfederacji zaapelowali we wtorek o natychmiastowe otwarcie szkół. „Lekarstwo nie może być gorsze od choroby” – podkreślił poseł Konrad Berkowicz oceniając sytuację w szkolnictwie oraz nastroje uczniów. Według posła Artura Dziambora „szkoła umiera”.
– Szkolnictwo w tym roku szkolnym leci w przepaść, ostatni gwóźdź do trumny polskiej edukacji został wbity, a my chcemy to zmienić – oświadczył dyrektor Biura Prasowego Konfederacji Tomasz Grabarczyk podczas konferencji prasowej w Sejmie.
Witold Tumanowicz z Ruchu Narodowego przekonywał, że zdalna edukacja jest fikcją, tak jak teleporady, a pozostawanie uczniów w domach dezorganizuje życie zawodowe wielu rodziców.
Ponadto – jak podkreślił – przedłużanie tej sytuacji doprowadzi do powstania wśród młodzieży „ogromnej wyrwy edukacyjnej i będzie ciężko ją zasypać”.
– Apelujemy do rządu, apelujemy do Prawa i Sprawiedliwości, żebyśmy zakończyli ten absurd, żebyśmy otworzyli szkoły, żeby jak najszybciej nasze dzieci mogły wrócić i uczyć się w sposób tradycyjny w klasach – oświadczył Tumanowicz.
Czytaj także: Janusz Korwin-Mikke: Najgroźniejszym wirusem są politycy
Berkowicz podkreślił, że w przypadku edukacji domowej i przy redukcji zajęć pozaszkolnych „niemalże do zera”, dzieci w Polsce zostały odcięte od możliwości kontaktu z rówieśnikami, co jest podstawą wychowywania się w społeczeństwie.
Mówił też o pogorszeniu nastrojów wśród dzieci i młodzieży, na co wskazują badania m.in. Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
– Badania wskazują, że stan psychiczny polskich dzieci znacznie się obniżył, znacznie obniżył się nastrój, i za chwilę możemy mieć do czynienia z epidemią zaburzeń psychicznych. Lekarstwo nie może być gorsze od choroby, a tak jest w tym przypadku, dlatego domagamy się otwarcia szkół – podkreślił Berkowicz.
„Szkoła umiera”
– Mamy sytuację skrajną w szkolnictwie, szkoła w tym momencie umiera. Nikt nie ma na to dobrego rozwiązania w ministerstwie edukacji, ponieważ oni chcą, żeby to jakoś sobie trwało – ocenił Dziambor.
Czytaj także: Dziambor bez cenzury o koronawirusie i lockdownie: „Negowanie choroby jest absolutnie nie na miejscu, natomiast…”
– My mówimy: natychmiast otworzyć szkoły i wrócić do tego, co było wcześniej, robić wszystko, żeby poziom nauczania był jednak wyższy i zastanawiać się nad wielkimi zmianami, które mogą się odbyć w szkolnictwie – oświadczył poseł.
Czarnek wolnościowcem? Dziambor proponuje
Odnosząc się do słów szefa MEN Przemysława Czarnka z jednego z wywiadów, w którym minister zapewniał, że „jest wolnościowcem”, Dziambor powiedział:
– Skoro jest wolnościowcem, to rozumiem, że za chwilę (szef MEN) będzie likwidował Kartę Nauczyciela, będzie prywatyzował szkoły, będzie doprowadzał do tego, że np. bon oświatowy będzie dobrym sposobem rozliczania edukacji w Polsce, że będzie robił różne ruchy, które pozwolą na to, żeby szkoła się rozwijała.
Zdaniem Dziambora teraz najważniejsze jest, aby „natychmiast wypuścić szkoły z tego koronawirusowego bałaganu”.
– Niech dzieci wrócą do szkół, niech wszyscy przestaną udawać, że jest dobrze tak, jak jest – apelował poseł Konfederacji.