Prokuratura bada sprawy podatkowe Huntera Bidena, syna prezydenta-elekta USA Joe Bidena. Federalna prokuratura w stanie Delaware prowadzi dochodzenie w sprawie jego podatków. Chodzi m.in. o jego interesy w Chinach.
„Przyjmuję te sprawy bardzo poważnie, ale jestem pewny, że profesjonalna i obiektywna ocena tych kwestii pokaże, że prowadziłem swoje sprawy legalnie i właściwie, w tym z pomocą profesjonalnych doradców podatkowych” – oświadczył Hunter Bidena. Dodał, że o dochodzeniu dowiedział się dopiero w środę 9 grudnia.
Źródła agencji AP w Departamencie Sprawiedliwości utrzymują, że śledztwo w sprawie Huntera Bidena jednak trwa od 2018 r. Według CNN, prokuratura bada m.in., czy Biden junior i jego współpracownicy złamali prawo podatkowe. Chodzi o regulacje dotyczące prania pieniędzy w ich działalności biznesowej za granicą.
Ekipa Joe Bidena wydała w reakcji na informację, oświadczenie, w którym oznajmiła, że „prezydent-elekt Biden jest bardzo dumny ze swojego syna, który walczył z trudnymi wyzwaniami, w tym z brutalnymi osobistymi atakami w ostatnich miesiącach i wyszedł z nich silniejszy”.
Podczas kampanii wyborczej Hunter Biden był już jej tematem. Donald Trump oskarżał go o korupcję i nieczyste interesy m.in. w Chinach i Rosji, a także wypominał uzależnienie od narkotyków.
W ubiegłym roku „New Yorker” opisał część interesów Bidena juniora w Chinach. Przypomniano, że towarzyszył swojemu ojcu – wówczas wiceprezydentowi – w podróży do Chin, gdzie spotkał się z partnerem biznesowym. Hunter Biden przyznał, że kilka lat później otrzymał diament w prezencie od szefa chińskiej spółki energetycznej CEFC, z którą planował prowadzić interesy.
Hunter Biden był też dyrektorem w zarządzie firmy Burisma, ukraińskiej prywatnej firmy energetycznej. Pojawiały się sugestie, że ze względu na relacje z ojcem, który był wiceprezydentem u Obamy.
Źródło: PAP/ NYP